Rieviel - recenzje
Coś dla fanów 7 Wonders. Mimo wyglądu, mechanika gry jest łatwa do przyswojenia. Elementy są starannie wykonane i aż się proszą o organizery z castoramy. Interakcja pomiędzy graczami jest pośrednia - nie bijemy wroga, zamiast tego nękamy go efektami ubocznymi zdarzeń. Dodatkowo, gra bardzo łądnie pokazuje zależność społeczną - im więcej robotników ładujemy w przemysł i militaria, tym mniej ich zostaje do wyżywienia nacji i zachowania porządku. Gra jest zdecydowanie dla ludzi lubiących konkurowanie i wyzwania.
Dodatkowo, jesli kiedykolwiek zdobędziesz demo-wersję carcassonne, wystarczy ją podkleić na kartonie i dorzucić do nations! Tokeny robotników są dokładnie takie same jak z carcassonne, więc można mieć dwie gry w jednym pudełku!
Klasyk w nowym wydaniu. Dzisiaj sprawia trochę mniej radości niż kiedyś (wiadomo, za dzieciaka wszystko było większe, lepsze i ogólnie bardziej 'umpf!') ale nadal można świetnie spędzić czas przy piwie ze znajomymi.
Klasyka. Nie znam nikogo, kto w dixita jeszcze nie grał. Proste zasady, dużo zabawy - to własnie podstawa sukcesu tej gry. Dodatkowo, jest to jedna z niewielu gier, która po kilku piwach staje się jeszcze ciekawsza, gdyż przychodzą do głowy jeszcze lepsze pomysły i interpretacje.
Shogi jakie jest, każdy widzi, parafrazując znany cytat. Obojętnie, czy to tradycyjna drewniana edycja, czy podróżna magnetyczna, gra zawsze jest taka sama. Widać, że shogi i szachy maja ze sobą wiele wspólnego, ale te pierwsze są bardziej złożone i wymagają więcej skupienia, bo każdy błąd jest dwa razy boleśniejszy niż w zwykłych szachach.
Pierwszy kontakt z grą miałem, gdy rozpakowaliśmy pudła z grami rebela do salki planszówkowej na bxmassie. Pierwsza myśl po przeczytaniu opisu gry - 'wth?'. No ale, skoro ja mamy, trzeba ją ogarnąć nim ludzie przyjdą i zaczną pytać jak w co grać. Na początku byłem sceptyczny, ale po otwarciu pudełka i sprawdzeniu elementów gra mnie oczarowała. Jest pięknie i starannie zrobiona. Zasady gry są banalnie proste, więc w grę mogą grac zarówno starsi jak i młodsi gracze. Gra tak mi się spodobała, że na tym samym konwencie kupiłem egzemplarz dla siebie.
Jeśli wyspa jest dla Was za mała, lub macie jeszcze jedną lub dwie osoby chętne do gry, łapcie za to rozszerzenie. Jest praktyczne, wykonane dokładnie tak samo jak podstawowa wersja gry (co dla niektórych producentów jest oczywiste, że tak powinno być). Elementy z rozszerzenia są oznaczone E, która nie rzuca się podczas gry w oczy, a po grze pozwala rozdzielić elementy. Dodatkowo, przy dobrym ułożeniu elementów, rozszerzenie mieści się do pudełka podstawowej wersji gry.
Jeśli zwykła walka o zapasy i miejsca do budowy stała się nużąca, zaopatrz się w ten dodatek. Nowe zasoby, walki z barbarzyńcami i pustynne karawany sprawiają, że stare schematy przestają się sprawdzać i trzeba wytężyć umysł, by opracować skuteczną taktykę w nowych warunkach.
Żeglarze to powiew nowości w grze. Zamiast kisić się na jednej wyspie, masz okazję powalczyć tez o mniejsze wysepki, na których można zdobyć co-nieco. Dodatkowe scenariusze i kompatybilność z innymi dodatkami daje dużo frajdy. Jeśli zwykli osadnicy zaczynają Ci się nudzić, jest to dodatek dla Ciebie!
Klasyka gatunku. Gra równie dobrze rodzinna, jak i na spotkanie ze znajomymi przy piwie. Zmienność planszy zapewnia za każdym razem nowe wyzwanie, a co za tym idzie, nie ma tu sytuacji, ze wygrywa osoba, która ma 'obcykaną' planszę.
Głównym minusem imo jest rzucanie kośćmi. Wyniki czasem nie pokrywają się z rachunkiem prawdopodobieństwa, przez co potrafi przez pół gry nie wypaść np. 8. Problem ten rozwiązuje dopiero dodatek KUPCY I BARBARZYŃCY, gdzie alternatywą dla kości są karty z numerami. Drugi minus to pudełka na karty - po oprawieniu kart w protektory, te nie mieszczą się do przegródek.
Czy poleciłbym tą grę? Z pewnością. Każdy, kto ją kupi ma zapewnione wiele godzin dobrej zabawy ze znajomymi.
Dobry, solidny produkt
Dobrze zrobiona adaptacja gry. Nie mam nic do zarzucenia mechanice rozgrywki. Mam za to zarzuty wobec żetonów:
-Miasto Twierdzy - wieżyczka jest bardzo łatwa do urwania, po dwóch grach została w worku. Mankament czysto kosmetyczny.
-Lisze - wydaje się, ze to, iż Lisze podstawowe mają umiejętność wytrzymałość, a elitarne nie jest błędem(patrząc na odpowiadające im kapłanki).
Co do reszty:
-Karty są świetnie zrobione, choć lubią się 'przyssać' do stołu, więc dobrze do nich kupić protektory(u mnie sprawdzają się 45*68mm),
-Troszkę mało miejsca jest na zasoby na karcie miasta, ale to kolejny mankament kosmetyczny niewpływający na rozgrywkę,
-O dziwo walki nie spowalniają rozgrywki, na ile się bałem. W czasie drugiej gry jedna walka nie zajmowała już więcej jak 2 minuty.
Jak najbardziej do polecenia fanom serii
Jak dla mnie ideał :)
"Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh Wgah'nagl fhtan."
Nie da się oprzeć urokowi i mrocznej aurze tego słodziaka!