Wikingowie: Wojownicy Północy
Drakkary, fiordy i bitwy morskie- 3 - 4 osoby
- od 14 lat
- ok. 60 minut
- wydanie polskie
- Autor:
- Tomasz Kaznocha, Tomasz Kaźmierski
- Ilustracje:
- Jarek Nocoń, Bartek Fedyczak
- Wydawca:
- Rebel
Opis
W grze Wikingowie: Wojownicy Północy gracze wcielają się w Jarlów wikingów, którzy walczą o władzę nad Północą i koronę Konunga. Władzę zdobędzie ten, który jako pierwszy złupi wszystkie wsie i przywiezie z nich córki thanów do swojego portu, jako symbol uznania jego praw do korony. W międzyczasie Jarlowie będą walczyć z bestią morską i napadać się wzajemnie wśród wzburzonych fal północnego morza. Ten, który wykaże się największym sprytem, wolą walki, i któremu będą sprzyjać Bogowie, wyprawi wielką ucztę i zostanie Konungiem Północy.
Rozgrywka toczy się przy użyciu sugestywnych figurek drakkarów i potwora morskiego na planszy przedstawiającej morze otoczone fjordami. Gracze mają do dyspozycji karty, które pozwalają im żeglować swoimi okrętami, wpędzać innych w kłopoty i kompletować skład swojej załogi, która znacząco poszerza możliwości gracza.
Gra jest szybka, dynamiczna i dostarcza bardzo wielu emocji i dobrej zabawy przez około godzinę.
Dlaczego zachwycisz się tą grą?
- Oprawa graficzna gry jest najwyższej klasy. Niemal każda pojedyncza karta to małe dzieło sztuki, które istotnie wpływa na klimat rozgrywki.
- Gra obfituje w zwroty akcji, konieczność dostosowania działań do nowej sytuacji - ani przez moment nie wieje nudą.
- Gonitwy drakkarów pomiędzy fjordami dostarczają mnóstwo frajdy, zwłaszcza gdy trzeba namówić innego gracza by pomógł nam w łapaniu trzeciego gracza, bo "przecież on zaraz wygra!"
- Sugestywne nazwy kart świetnie wkomponowują się w klimat i akcję w grze, dodatkowo wzmacniając atmosferę gry.
- Bardzo proste zasady wraz z różnorodnymi kartami akcji oferują elastyczną rozgrywkę, świetnie poddającą się stylom różnych graczy.
Na czym to polega?
- Każdy z graczy dysponuje jedną figurką drakkara i planszą gracza, na której może umieścić do 3 członków załogi.
- W swojej turze gracz dociąga 2 karty (lub do 6 kart, gdy uda mu się sprowadzić którąś z córek do swojego portu) i zagrywa je w wybrany przez siebie sposób. Karty Wiatru służą do przesuwania drakkara po planszy tak, jak kapryśny wiatr pozwoli; część kart akcji stanowią członkowie załogi, którzy znacząco poszerzają możliwości gracza, a pozostałe karty akcji pozwalają wpływać na ruchy drakkarów, na sytuację członków załogi różnych graczy lub na działania innych graczy.
- Celem gry jest sprowadzenie do swojego portu trzech córek thanów z trzech różnych wiosek i wyprawienie wielkiej uczty, co będzie poświadczeniem łaskawości bogów i zgody okolicznych ludów na panowanie danego Jarla nad krainą wikingów.
Rozgrywka
Podstawowe informacje
- Zawartość pudełka:
- 1 plansza
- 4 figurki drakkarów
- 1 figurka potwora morskiego
- 1 kość 6 ścienna
- 4 karty gracza
- 110 kart akcji
- instrukcja
- Instrukcja i inne pliki:
- Waga:
- 900 g
- Kod EAN / UPC:
- 5901549927184
- Pasujące koszulki:
Dodatki i akcesoria
Recenzje
Masz? Grałeś? Używałeś? Oceń Wikingowie: Wojownicy Północy
Najbardziej przydatne recenzje
Jak dla mnie ideał :)
Tego się spodziewałem! Gra wręcz wciąga i kilkanaście obraca tobą jak w pralce. Najgorsze jest to, że nie można się z niej uwolnić. Kolorowa, dobrze pomyślana, prosta do ogarnięcia i naszpikowana dobrą zabawą. Wikingowie to gra dla każdego, kto lubi spędzać wieczory ze znajomymi i niszczyć ich osiągnięcia, by zostać najlepszym morskim rozbójnikiem w historii. Dla mnie bomba!
Trochę zbyt (nawet nie trochę) duża losowość. Fajny pomysł, duża regrywalność, brak dłużenia się czasu w oczekiwaniu na swoją turę (możliwość wpływu na innych graczy). I na dodatek w klimacie wikingów. Daję +
Gigantyczne rozczarowanie. Przy pompie, z jaką promowana jest ta gra oczekiwałam czegoś, co będzie przynajmniej dobre, a tutaj... Ale od początku:
1) Przerost formy nad treścią - gigantyczna plansza dla kilku pierdółkowatych pionków. Naprawdę mogłaby być połowa tej powierzchni, a pewnie i mniej. Ale jeszcze lepsze jest pudełko - no pudło na powietrze. Jak ktoś ma kilkadziesiąt gier, to gra, której większość objętości stanowi NIC nie jest mile widziana na ciasnych półkach. A tutaj wielkość pudełka jest zdeterminowana, UWAGA, wielkością instrukcji, bo nawet niedorzecznie duża plansza, w porównaniu do liczby i wielkości pionów, jest po złożeniu mniejsza niż pudełko, za to instrukcja rozciąga się od krawędzi do krawędzi. Fatalnie pomyślane.
2) Grafiki. Zawód. Plansza jest ładna. Niektóre karty też. Ale niestety tylko niektóre, bo nawet córkom jarlów urody poskąpiono... Poza tym, jak gra jest słaba, to choćby była ręcznie malowana to oprawa nie obroni klimatu czy mechaniki. Dodatkowo - opis kierunków świata na planszy i kartach... Pewnie miało być klimatycznie, bo zrobiono to za pomocą run, ale jest to tak obrzydliwie nieintuicyjne, że całe szczęście, że na kartach, oprócz zygzaczków, są te kierunki zaznaczone kolorowymi strzałkami wokół mapy. Bezsensowny ozdobnik, nic nie wnosi a zupierdliwia grę.
3) Grywalność. Nie wiem, może zupełnie nie czuję gry, która polega na wielokrotnym zagrywaniu kart (w swojej turze można ich zagrać ile się chce), po czym pytaniu po każdej jednej karcie, czy aby współgracze nie mają nic przeciwko i nie chcą zagrać nam czegoś wbrew, potem zagraniu karty akcji, pozwoleniu innym graczom, by w naszej turze zagrywali swoje karty akcji i w końcu zakończeniu swojej tury. Po prostu fatalna, kulejąca mechanika, ani to wyzwanie, ani strategia, po prostu nic.
4) Skoro nie ma mechaniki to może jakiś klimat, jakieś cokolwiek. A skądże, gra jest sucha jak paczka trocin, po przeczytaniu instrukcji i rozegraniu kilku rund wciąż patrzeliśmy na siebie pytającym wzrokiem "ale to wszystko?" "ale w sumie po co?". Naprawdę nic w tej grze nie zachęca do jej prowadzenia...
Może zwyczajnie źle zrozumiałam instrukcję - chociaż jednak nie wydaje mi się, biorąc pod uwagę, jak długo siedzę już w planszówkach - ale jeżeli ta instrukcja opisuje jednak inne zasady niż te, które z niej zrozumieliśmy, to jest najgorszą instrukcją świata. W przeciwnym razie to po prostu gra jest nieszczęśliwa, absolutnie nie ma w niej nic, co spowodowałoby, że poleciłabym ją znajomym. Wylało się tutaj sporo hejtu, ale naprawdę tak słabej gry, nad którą tak wielkie wydawnictwo tak się zachwyca nie pamiętam już od dawna. Gra nieudana od początku do końca. Nie polecam.
Wszystkie recenzje
Recenzje na innych portalach
- Wyjęte z pudełka - blog Planszówki okiem PowerMilka
- Pierwsza krew (wrażenia z pierwszej rozgrywki) na blogu Planszówki okiem PowerMilka
- Wrażenia z pierwszej rozgrywki w serwisie Ciekawe Gry
- Wideorecenzja na kanale BoardTimesTV
- Wideorecenzja u Wookiego
- Recenzja na ZnadPlanszy.pl
- Recenzja na blogu Planszówki okiem PowerMilka
- Recenzja gry na Bestiariuszu
- Przystanek Planszówka - wideo unboxing.
- Recenzja w serwisie Gamesfanatic.pl
- Recenzja w programie Boardgames factory
- Recenzja w serwisie Poltergeist
- Recenzja w serwisie Esencja
- Recenzja na blogu Not free enough
- Recenzja w serwisie Przykominku
- Wideorecenzja na kanale GildiaTV w serwisie YouTube
- Recenzja w serwisie BoardGameGirl
- Recenzja w serwisie Deskove hry (ang.)
- Recenzja w serwisie Deskove hry (czeski)
- Recenzja na blogu Metagames (ang.)
- Recenzja w serwisie The fellowship of the board
- Recenzja na blogu Not Free Enough
- Recenzja w serwisie Miejsce Mocy
- Wideorecenzja w serwisie YouTube na kanale HUMIgraj
- Recenzja na blogu Amator Planszówek
Pytania i odpowiedzi
Robisz zakupy pierwszy raz?