Stanisław Jan - recenzje

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Opinia gracza raczej niedzielnego.

Dwie stosunkowo intensywne mapy.

Na początku bardziej spektakularna wydaje się mapa Francji. Większość jej połączeń to puste, nierozpoczęte linie, na których gracze przy ciągnięciu wagonów rozkładają kartoniki z "podkładami" przypominającymi połączenia z tradycyjnych map. Z jednej strony, oznacza to brak początkowego związku między kolorami wagonów a odcinkami, ale z drugiej, przecinanie alternatywnych linii i "wspólne zarządzanie" ograniczoną ilością kartoników tworzy nietypowy klimat.

Osobiście przypadł mi jednak bardziej do gustu Dziki Zachód. Konieczność budowy sieci w sposób spójny zwiększa znaczenie poszczególnych ruchów, zaś forty przejmujące punkty za cudze połączenia to majstersztyk złośliwości. Notabene, instrukcja sugeruje, że przez forty punkty trzeba liczyć na żywo; my opracowaliśmy schemat ustawiania wagoników inaczej dla "sforconych" połączeń.

Bardzo dobre mapy, ale może nie dla skrajnie początkujących.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Raczej słaby

Opinia gracza raczej niedzielnego.

W porównaniu z innymi dodatkami do TtR Niderlandy są dosyć... dziwne. Bazowa mechanika gry jest taka jak zwykle, co jest w sumie głównym pozytywem.

Na początek dwa trywialniejsze problemy. Nazwy miast na planszy wypisano kursywopodobnym drukiem, co w połączeniu z mniej znaną niestety w naszych warunkach lokalną pisownią i geografią wielu zmusi do założenia okularów bądź długotrwałych skłonów nad planszą. Natomiast potencjalna wysoka punktacja, którą opis gry się chwali, wynika z dużej rozbieżności w punktowaniu tras, co przy ich losowaniu w niezbyt interaktywny sposób zwiększa losowość.

Oba te problemy są przytłoczone przez system kwitowania tras. Jeśli go nie zignorujemy, za budowę odcinka zapłacimy oprócz wagonów kwitami, których jedynym źródłem po rozpoczęciu gry jest ta właśnie opłata drugiego gracza stawiającego odcinek równoległy do opłaconego wcześniej przez nas. Jeśli w dowolnym momencie zabraknie nam kwitów, gramy dalej, ale trwale trafiamy na koniec klasyfikacji kwitowej. Zależnie od liczby graczy waga systemu waha się od małej do znaczącej, przy czym bardziej wyraźny jest wpływ na przegrywających. Nie spotkałem się z kimś zachwyconym tym systemem.

Kwity mają ponadto formę kartonowych monet, średnio wygodnych; eolałbym liczniki. Instrukcja zaleca ukrywanie stanu kwitów, ale przy jawności powiązanych działań nie ma to racji bytu.

Koneserzy pociągów dalej znajdą tu sporo zabawy, ale w porównaniu z innymi znanymi mi mapami ta nie wyróżnia się pozytywnie. Na początek polecałbym coś innego, np. Japonię i Włochy.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Jak dla mnie ideał :)

Opinia gracza raczej niedzielnego.

W tej wersji TtR nie mamy jakichś "haczyków" w zasadach, ani też szczególnych uproszczeń (chociaż mamy kombinację paru wcześniejszych innowacji, jak inne niż w wersji podstawowej zasady lokomotyw). Zamiast tego mapa jest dostosowana do gry w 2-3 osoby i sprawdza się w tym wyśmienicie.

W sumie jedynym mankamentem jest dziwna samodzielność tej wersji. Nie jest dostępna w wersji bez pionków i kart wagonów, a jednocześnie przez mały zbiór wagoników nie nadaje się do "odpalenia" innych dodatków. Z drugiej strony, jeśli ktoś nie planuje eksploracji reszty serii, a np. w domu gra 99% czasu w 2-3 osoby, to chyba trudno o bardziej odpowiedni wybór.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Jak dla mnie ideał :)

Ocena z punktu widzenia gracza niedzielnego.

We Włoszech mamy przyjemną mechanikę bonusu za ilość regionów i trochę upraszczające budowę połączeń promowych karty promów. Sama plansza ma parę niestabilnych punktów w grze w mało osób, jednak nie na tyle, by zepsuło to rozgrywkę.

W Japonii natomiast, oprócz intuicyjnych podmap aglomeracji, główną nowością jest wspólny superpociąg, który wprowadza spory zamęt w grze przy minimalnym wpływie na same reguły. Partie są krótsze niż na wielu innych mapach, ale nie o tyle, by powodować niedosyt, co pozwala płynniej gospodarować rzeczywistym czasem.

Na razie chyba moja ulubiona para map.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

W porządku, bez rewelacji

Ocena z punktu widzenia niedzielnego gracza.

Estetyka mapy Polski to zdecydowanie subiektywny argument - jedni gracze oburzą się, że nie ma współczesnych motywów, inni z rozrzewnieniem zaczną wspominać lepsze i gorsze elementy przeszłości. Może należało pójść na całość w kierunku estetyki, nomen omen, "Kolejki"?

Mapa jest teoretycznie generalnie przyjemna Jej specyfika polega na małej ilości długich połączeń. Natomiast mechanika połączeń tranzytowych wydaje się być albo jakimś ukłonem w stronę znudzonych strategów, albo zupełnie niedopracowana, i potrafi zrazić. Połączenie premiowania wczesnych i wielokrotnych połączeń tranzytowych potrafi błyskawicznie "rozwalić" punktację. Może winne są karty sąsiadów jako oznaczenie punktów? Nie wiem.

Tym niemniej, elementy z podstawki stanowią solidny fundament.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Oceniam z perspektywy gracza raczej niedzielnego, chociaż mniej niedzielnego niż część rodziny grająca tylko w pociągi.

W pudełku mamy dwa w sumie oddzielne dodatki. Powiększona talia biletów jest bardzo przyjemna. Największe znaczenie ma podwojenie puli "ciężkich" biletów i zmieniony mechanizm startu - baza jest bardzo przyjemna, ale sześć stale obecnych kluczy programu potrafi się przejeść.

Mechanizm zajezdni to inna bajka. Kwestia zwiększonej dynamiki przepływu kart wagonów mniej lub bardziej przypadnie różnym graczom do gustu, ale u nas głównym problemem okazała się kwestia blokowania zajezdniami dworców, mniej agresywnych graczy doprowadzająca do rozpaczy. Można wręcz powiedzieć, że ten poddodatek lepiej integruje się z innymi mapami... chyba że źle zrozumieliśmy instrukcję.

Instrukcja to obiektywny mankament (raczej nie przez tłumacza, angielska chyba ma ten sam problem) - znaczące wątpliwości co do dosyć wyraźnych szczegółów. Ograniczenia przestrzeni wersji wielojęzykowej rozumiem, ale chyba dałoby się lepiej.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność: