Artur - recenzje
Dobry, solidny produkt
Ta gra to niezrównane mistrzostwo jeśli chodzi o pomysł i wykonanie. Kupiłem na GenConie i wiozłem do Polski jak najcenniejszy skarb. Niestety ma trochę niedoróbek edytorskich w regułach postaci i trudno się w nich czasem połapać. Mam nadzieję że polska wersja koryguje ten problem i TMB stała się grą idealną.
Summoner Wars jest bardzo dobre i bez tego dodatku, ale z nim jeszcze lepsze. Co ważne, dodatek nie zaburza legendarnego balansu tej gry. Biorąc pod uwagę to że wprowadza znacznie więcej opcji budowy talii - w tym pomiędzy frakcjami, można uznać ten wynik za wyjątkowe osiągniecie. Ta mała budka w polu komentarza nie wystarczy abym się... nawet delikatnie... rozpisał na temat zalet tej gry. Powstało mnóstwo artykułów i recenzji. Nie kojarzę żadnej negatywnej. Nie dziwie się. Dowalić można się tylko do grafiki, na poziomie concept artów, która w przymierzach jest zdecydowanie lepsza niż w pozostałych taliach, a do której notabene wszyscy się z czasem przyzwyczajają. Surowa grafika nadaje charakter tej grze. A w zasadzie odpowiada jej charakterowi. Surowa. Tak.... Gra na wysokim poziomie jest naprawdę bezwzględna. Coś dla ludzi z charakterem. Na przykład; komuś podobają elfy i chciałby nimi grac ale tendencja to frontalnych masywnych ataków weryfikuje iż to nie elfami powinien grać, tylko na przykład umarlakami. Kto nie pojmie w czas jak ta gra i odpowiednia talia jaką się wybierze, jak to głęboko musi się wpasować do psychiki gracza, może się na początku zrazić brakiem sukcesów w walce z wymagającym przeciwnikiem. I oprócz tego że jest to wyjątkowy przykład gry - easy to learn and hard to master, mamy tu głębię, którą w pełni można dopiero wyrazić całymi dniami taktycznych przemyśleń i setkami partii. Partii, podczas których uczymy się nie tylko gry ale i samych siebie, Mamy w Polsce aktywną scenę turniejową tej gry. I nic więcej już nie trzeba aby w pełni cieszyć się tą zdecydowanie niebanalną rozrywką. Przymierza - must have.
Jak dla mnie ideał :)
Jestem hardcorowym graczem, ale grywam w różnym towarzystwie i czasem potrzebuje aby zabrać w gości coś lżejszego. Jak to rozumiem - zasady tłumaczę do pół godziny, których nie trzeba potem przypominać a rozgrywka trwa maksymalnie do 3 godzin. Osadnicy Narodziny Imperium jest tytułem który jest dla mnie wybawieniem. Zawsze gdy gram daje mi bardzo wiele satysfakcji i nie stanowi twardej bariery dla mniej wymagających (także od siebie :)) graczy. Ta gra ma rzadką właściwość że może dać radość na bardzo różnych poziomach odbioru. Skojarzenia z komputerowymi Settlersami dodają smaku. Ta gra zbiera same superlatywy w moim otoczeniu. Jeszcze nikogo nie rozczarowała. Sam mód.
Jak dla mnie ideał :)
Kupiłem pierwszy bo był w promocji. Kupiłem drugi bo lepszego pudełka w życiu nie miałem i wcześniej nie widziałem. Potwierdzają to moi znajomi swoimi westchnieniami zachwytu. A tak na zupełnie poważnie to nie dość że ładne (choć grafika nie do końca w moim guście) to wielce praktyczne. Ja nigdy nie nosze ze sobą jednej talii - a trzy to akuratna ilość. Jest tez pod spodem sporo miejsca na kości, żetony pisaki gumki i inne drobiazgi. Solidna budowa - na lata intensywnego używania. Wręcz na pokolenia. Pomysłowe zamknięcie.
Elfy feniksa są nieprawdopodobnie agresywne. Frakcja ostra jak żyletka. Czytając te karty zadawałem sobie pytanie - czemu one sa tak przegiete. Ogień, precyzja, mobilność, bezpośrenie uskodzenia, zasięg. Le jest pewien szkopuł, który stanowi przysłowiowa piete achillesową tych elfów - sa bardzo delikatne. W tym zestawie, twórcy gry stawiają je naprzeciw tundrowym orkom - ich całkowitemy przeciwieństwu. Ociężałe, niezdarne, lubiące chłód, lecz bardzo masywne orki są talią zdecydowanie najmniej wymagającą od gracza frakcją, który moze pozwolić sobie na proste rowiązania taktyczne. Musi jedynie mnieć duzo szczęścia w rzutach kośćmi.
Nie polecam tej frakcji początkującym ani młodym adeptom Summonerów. Jej potencjał ujawnia się przy karkołomnych kombinacjach poszczególnych własciwości kart. Karty same w sobie nie wydają sie wyróżniać. Dopiero konsekentna taktyka i plan przynoszą tu korzyści, co raczej w pierwszym momencie jest zaskakujące. Ale naprawdę dobrze to działa.
Ta talia wymaga dużej dyscypliny i konsekwencji w ruchu jednostek na planszy. Powszechnie używa umiejętnosci leczenia. Dodatkowo jednostki tej frakcji są ponadprzeciętnie witalne. Bardzo trudny orzech do z gryzienia dla przeciwnika gdy ta frakcja jest w ręku cierpliwego dowódcy.
Posiadanie frakcji najemników to konieczność dla wszystkich którzy pragną odblokować głębię tej gry w postaci mieszania frakcji w procesie budowania talii przed rozgrywką. Najemnicy sa jedyna frakcja które może byc mieszana z innymi ( do 6 kart). A powiem tylko tyle że naprawdę warto. Jest t talia bardzo różnorodna ale w szczególny sposób upodobała sobie umiejętności związanie z manewrowaniem kartami pomiedzy stosami doboru, i magii, zarówno u nas jak i przeciwnika. Zadna inna frakcjia nie ma tych opcji w takiej skali. Jeśli czempioni lub jednostki podstawowe twojej ulubionej frakcji ci nie wystarczaja, albo pragniesz zastosowac jakis wyjątkowo przebiegły manewr którego przeciwnikowi bedzie bardzo trudno sie domyślić - jedyna odpowiedź to NAJEMNICY ! :)
Świetny zestaw na rozpoczęcie przygody z Summoner Wars. Gobliny to bardzo agresywna talia. Nigdy nie są łatwym przeciwnikiem , niezaleznie od poziomu gracza. Potencjał zmasowanego ataku tej frakcji bardzo łatwo wyzwolić i trudno se przed nią obronić. Krasnoluty to w pewnym sensie przeciwieństwo goblinów. Stawiają na jakośc i wartości obronne. Jest ich z reguły dość niewielu na planszy ale taki stan często bywa mylnie postrzegany. Krasnoludy specjalizują się w manewrach dotyczących struktur - murów. To jest prawie zawsze czuły punkt.
Na wstępie chciałem bardzo podziękowac firmie REBEL za prezent. Tak , to ja wygrałem Eclipse na Pyrkonie w Waszym konkursie. :) Szczodra nagroda!
Prawda jest taka, że miałem te grę juz od roku, ale nie przyznałem sie bo by mnie zlinczowali inni uczestnicy loterii. Po przeciwnej stronie stał mój brat, który też brał udział w loterii, i zaraz po niej wygrana gra trafiła w jego ręce :) Dziękuje REBEL także w jego imieniu. Dziś juz ma do niej dodatek kupiony u Was.
A sama gra : bardzo fajna. Dopuki w nią nie zagrałem nie chciało mi sie wierzyc że można ja rozegrać w tak krótkim czasie (ok 3-4 godzin) nie tracąc wrażenia epickości.
Gra łącząca różne grupy wiekowe. Bawią sie przy niej na równi planszówkowi wyjadacze i nowicjusze. Znaczący aspekt towarzyski w grze. Klasyka. Musiałem to mnieć. :)
Po pierwszym szoku jaki następuje po zrozumieniu niesamowitych reguł następuje olśnienie genialnością tej gry. Nie spotkałem się z tytulem który dawałby tyle zabawy zarówno kompletnym nowicjuszom i bardzo wytrawnym mózgo-graczom. Skalowalna w każdym poziomie i aspekcie. Cudowny brak przemocy. Mądra gra o rewelacyjnym stosunku wartości do ceny.
Jak dla mnie ideał :)
Lubię duże i skomplikowane gry w klimacie fantasy - stąd mam ich pełno. Ale jak przyszło do tego by zagrać z żoną i dziećmi a i jednocześnie sie nie nudzić nie miałem co im zaproponować. No bo ile mozna grac w kółko w Agrikolę. Przy czym gra nie moze byc długa - no wiadomo, problemy z czasem, w domu zawsze jest cos do roboty.
Quarriors jest chyba jedną z najlepszych propozycji na podobne dylematy. Wszyscy sa zachwyceni, nawet 3 letnia córeczka która w przerwie pomiedzy miniaturkami Little Pony i Disnay proncess uwielbia segregowac te bajecznie kolorowe kosteczki do gry z Quarriorsa.
Aby mieć pełna satysfakcję musiałem gre spolonizować. Zajęło mi to ze 20 godzin roboty. Wszystko potłumaczone . Zrobiłem nawet polskie pady do kostek. Na gamegeeku jest ich sporo ale nic po polsku.
Niezbyt mózgożerna, klimatyczna i wciągajaca, zarazem niezobowiązująca, Rozgrywkę mozna połączyc ze spotkaniem towarzyskim przy piwku (nie zaleje kostek, a karty zalaminowane :))
Jednak bez polonizacji lub jezyka - mimo wszystko nie polecam. Te karty mają całkiem pokecone opisy - trudno co chwile komuś je tłumaczyć a tym drugim spamietać.