Jak dla mnie ideał :)
Pierwsze partie naprawdę mnie zachwyciły. Myślę, że tytuł "Mały Cthulhu" (w domyśle Arkham Horror) jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Oryginalnego Arkham Horror pozbyłem się już jakiś czas temu, gdy gra rozrosła się do monstrualnej wielkości, a rozkładanie całego tego kramu, łącznie z dobieraniem ciekawych dodatków itd. itd., zajmowało większą część godziny. Tutaj nie ma tego problemu, a i rozgrywka jest o wiele krótsza, co przy malejącej ilości wolnego czasu jest ogromnym atutem. Jeśli więc nie macie czasu na Arkham Horror, ale chcielibyście nadal łoić skórę Przedwiecznym wraz z grupą przyjaciół, to Eldritch Horror jest grą dla Was.
Dobry, solidny produkt
Produkt zakupiony w ramach prezentu i jako taki sprawdził się doskonale. Użytkownicy donieśli, że jako wspomagacz alkozabawy gra sprawuje się całkiem nieźle, choć są pewne niedociągnięcia w zasadach. Po kilku głębszych ma to jednak trzeciorzędne znaczenie.
W WoW Boardgame zapewne grało też trochę osób, które komputerowego odpowiednika nigdy nie tknęło. Inna kwestia, że nie wydaje mi się, by Galactica była AŻ TAK nierozpoznawalna. Wiele znanych mi osób przynajmniej liznęło temat, oglądając pilota albo kilka pierwszych odcinków, które nota bene emitowane były przez jakiś czas w telewizji.
A przy okazji - korzystanie z zasobów sieciowych, jeśli idzie o pozyskiwanie materiałów rozpowszechnionych drogą publiczną nie jest jednoznacznie bezprawne. Ustawa z 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest zbyt ułomna, żeby szczegółowo uregulować kwestię pozyskiwania materiałów, które zostały rozpowszechnione (w rozumieniu ustawy) w innym kraju i udostępnione Internecie bez uzyskania korzyści majątkowych. To zapewne zadanie dla prawnika, ale znacznie trudniejsza niż dość oczywiste "piracenie" filmów, które ukazały się na terenie RP w formie kinowej bądź płytach lub kasetach VHS. :)
Tak, czy inaczej - Galactica górą! Szczerze polecam. ;)
Warto byłoby się wczytać jeszcze w instrukcję, bo gra zasługuje na zainteresowanie. Z moich doświadczeń wynika, że przy 3 osobowej rozgrywce talia zostaje przetasowana mniej więcej pod koniec (gdy gracze miną 10-15 pole, nawet jeśli zużyliście oba żetony szczęśliwego trafu). Kraken wchodzi do gry dopiero wtedy i rzeczywiście trudno go wylosować z nowo przetasowanej talii. Poziom trudności rośnie jednak wraz z liczbą graczy (dzieje się więcej "złego") i przy 4,5 czy też 6-ciu osobach jest ciekawiej.
Koszulki bardzo w porzadku. Duzo i za niska cene, a za to bardzo wytrzymale i estetyczne. Jedyny minus jest taki, ze sa dosyc sliskie, ale po 1-2 graniach przyzwoicie sie wyrabiaja i nie "jezdza" juz po calym stole. Polecam.