Całkiem przyjemna gra imprezowa, która w jednym pudełku zawiera różne wariacje na temat kalamburów. Zdecydowanie warta posiadania i polecenia, natomiast w moim odczuciu jest odrobinę przydługa, ale można sobie z tym faktem łatwo poradzić, np. zaczynając w połowie planszy.
Absolutnie rewelacyjna i kompletna gra pod każdym względem. Wykonanie jest obłędne, grafiki, plansza i karty są bardzo czytelne, pudło jest wypełnione komponentami po brzegi, dzięki czemu gra już przy rozkładaniu daje poczucie, że gracze będą ścierać się na galaktycznym poziomie. Instrukcja i zasady są bardzo przystępne oraz intuicyjne, a kompendium wyjaśnia jednostkowe sytuacje, które mogą nastręczyć problemu w interpretacji zasad. Ale to co najważniejsze, Rebellion daje tyle przyjemności z rozgrywki jak mało która gra. Dzięki asymetryczności, poszukiwaniom bazy rebeliantów, kontrolowalnej losowości oraz próbie przeciwdziałania nieznanemu (tj. zakrytym akcjom przeciwnika), gra cały czas trzyma w lekkiej niepewności i napięciu. Nawet jeżeli świat Gwiezdnych Wojen jest wam obojętny, gra broni się na poziomie mechaniki, ale nie ma co ukrywać, że klimat gry według mnie wylewa się z pudełka. Bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy Rebelia może przetrwać tylko wygrywając bitwę nad Endorem, gdzie pojawiła się gwiazda śmierci wraz z Vaderem i przypadkiem sytuację ratuje Luke Skywalker, już Jedi ;)
Sorin wpisuje się w klimat mechanicznych jednostek, zwiększając ich użyteczność. W tym kontekście myślę, że jest wart zakupu.
W skirmishu zdecydowanie wart swojej ceny. Dobrze urozmaica rozgrywkę najemnikami.
Jeżeli jakaś figurka jest potrzebna w grze, to na pewno jest to Leia. Prócz jej użyteczności w skirmishu to po prostu nie ma opcji żeby rozgrywać misje przy użyciu figurki jej, Hana czy innych ikonicznych bohaterów.