lbyczy - recenzje
W porządku, bez rewelacji
Lubię Gwiezdne Wojny i mam kilka innych planszówek w tym uniwersum, jednak na tej wersji Pandemica się zawiodłem. Wykonanie gry jest bardzo dobre - znaczniki, figurki, karty i plansza są wysokiej jakości. Opisy i wygląd kart oraz figurek dużo wnoszą do klimatu rozgrywki, ale... Sama gra okazała się jednak za prosta i powtarzalna. Chodzi mi o to, że w klasycznym Pandemicu (i w Upadku Rzymu) czuć presję czasu i rozprzestrzeniającej się choroby (lub barbarzyńców). Tutaj tego nie było, na luzaku można pokonywać "złoczyńców", a droidy nie rozprzestrzeniają się tutaj, jak barbarzyńcy czy choroby i nawet nie trzeba z nimi walczyć by wygrać. Gra jest skierowana raczej do 10-latków lub początkujących planszówkowiczów. Nic nowego tu nie zobaczymy, a rozgrywka jest po prostu łatwiejsza i bardziej powtarzalna (karty misji) niż w np. Upadku Rzymu. Jeszcze dam jej szansę, ale dla mnie klimat lepiej budują "SW Zewnętrzne Rubieże" i tę grę mogę polecić fanom przygodówek. Natomiast w mojej ocenie najlepszą grą w systemie Pandemic pozostaje Upadek Rzymu.
Jak dla mnie ideał :)
Od razu napiszę, że posiadam grę z dodatkiem "Relikty Przyszłości" wydaną po polsku przez Portal. Shards of Infinity to typowy deckbuilding (gra z budowaniem talii) z kilkoma nowymi lub zapożyczonymi rozwiązaniami. Przykładowo: karty z tarczami odkrywane w momencie ataku przeciwnika (coś jako fosy w grze Dominion); wcielanie się gracza w postać ze świata gry, która zdobywa doświadczenie (biegłość) uruchamiającą dodatkowe efekty z kart; mechanizm zagrywania kart bezpośrednio z rynku (najemnicy). Gra wygląda więc, jak bardziej zaawansowany Star/Hero Realms. Ilustracje na kartach są utrzymane w futurystyczno - cyberpunkowym stylu i mogą się podobać, choć nie są arcydziełami i nie cechują się zbyt wysokim poziomem szczegółowości. Jakość kart jest dobra, posiadają nawet lekkie płótnowanie, aczkolwiek nie są grube i większość kart ma czarne ramki, stąd polecam założyć koszulki. Na pewno karty są lepszej jakości niż w Star/Hero Realms. Sama gra jest ciekawa i szczerze polecam ją fanom gier pojedynkowych (1:1). Dołączony dodatek wprowadza tzw. relikty, które gracz dobiera (jeden z dwóch - do wyboru dla każdej z czterech postaci) po osiągnięciu 10 poziomu doświadczenia (biegłości) oraz karty bardziej zaawansowane dokładane do talii rynku.
P.S. Do wszystkich gier z budowaniem talii (deckbuilding) rozgrywanych na dwie osoby polecam wprowadzać wirtualnego gracza pod postacią kostki (k6 - dla rynku złożonego z sześciu odkrytych kart). Wylosowana liczba wskazuje pozycję z której kartę pobieramy i odkładamy na stos kart usuniętych lub na spód talii rynku. Ten mechanizm pozwala (przynajmniej częściowo) uniknąć zapychania rynku kartami bezużytecznymi lub zbyt drogimi.
Dobry, solidny produkt
W "nowego Wiedźmina" grałem bez dodatków i gra się przyjemnie - czuć przygodę i rywalizację. Walki i kościany poker generują fajne emocje. Rozwój postaci jest prosty, ale przyjemny. Gra nie jest również trudna mechanicznie, ale w wielu aspektach jest losowa (w końcu to przygotówka), z drugiej strony potrafi dać satysfakcję i przyjemność z mile spędzonego czasu nad planszą. Gracze porównują rozgrywkę do Talismana lub Runebound. Najlepiej wypada w maksimum 3 osoby, ponieważ walki mogą się przeciągać i wtedy dłużej czeka się na swoją turę. Na początek trzeba zarezerwować jedną godzinę na gracza plus 10-15 minut rozkładania gry, po ograniu myślę, że można zejść do 40 minut na gracza, ale sporo zależy też od wydarzeń na planszy.
W porządku, bez rewelacji
Niestety gra mnie nie wciągnęła. Doceniam wykonanie - ładne i klimatyczne grafiki, zasoby w postaci drewnianych znaczników, a nawet dwustronne plansze gracza. Sama mechanika gry też jest ciekawa, zwłaszcza mechanizm plądrowania. Nie czuję jednak klimatu i radości z samego obcowania z grą. Zagrałem kilkanaście razy i nie ciągnie mnie do tej planszówki, nie odczuwam żadnej ekscytacji związanej z rozgrywką, więc zwykle wybieram inne gry z mojej półki. Obawiam się, że raczej już do niej nie wrócę...
Dobry, solidny produkt
Dobre wykonanie, ładne ilustracje na kartach, ciężkie i przyjemne w dotyku żetony, interesująca mechanika doboru kart i zdobywania punktów. Swoją strategię ustalamy w zależności od tego, co znajduje się na rynku kart. Na początku gra przebiega nieśpiesznie, ale gdy już rozbudujemy swoje tableu - nabiera tempa. W odpowiednim momencie należy zacząć zbierać wyżej punktowane karty oraz żetony arystokratów. Gra stosunkowo szybka (30-40minut) i łatwa do nauczenia - można już grać z 6-8 latkami, ale - jak to bywa z dziećmi, czasem trudno im przełknąć gorycz porażki... Zaawansowani gracze, którzy grali już w wiele tytułów, po 2-3 rozgrywkach mogą zacząć się nudzić. Gra dobra, gdy nie mamy czasu na dłuższe tytuły lub jako rozgrzewka przed nimi.
Dobry, solidny produkt
Na plus:
- Znakomita przyjemność z gry i rywalizacji w 2, 3 i 4 graczy.
- Dobre połączenie mechaniki budowania talii i kontroli obszarów.
- W większości ładne ilustracje na kartach.
- W pudełku są dwie dodatkowe talie, które były w osobnym dodatku dla poprzedniego wydania tej gry.
- Na BGG istnieje sporo fanowskich dodatków urozmaicających rozgrywkę, np. nowe talie, zróżnicowane bonusy za kontrolę miast, modularna plansza, tryb jednego gracza.
Na minus:
- Słaba jakość kart - trzeba zakoszulkować.
- Brak figurek - tylko żetony (słabej jakości).
- Brak komponentu - wewnętrznego kręgu (choć jest o nim mowa w instrukcji).
- Do insertu nie mieszczą się karty w koszulkach.
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo dobra gra w budowanie talii, praprzodek wszystkich tego typu mechanik. W podstawowej wersji dość proste karty, ale dzięki możliwości różnicowania rynku - rozgrywka staje się niepowtarzalna. Na początku określamy kształt rynku – albo z ustalonego zestawu (są wymienione z instrukcji), albo losując 10 różnych kart królestw. Gra zyskuje jeszcze więcej dzięki pakietom dodatków. Niestety większość ilustracji na kartach jest kiepskiej jakości i po prostu brzydka (zwłaszcza festiwal). Ponadto, ze względu na częste tasowanie kart podczas gry, trzeba je wkładać do koszulek, a wtedy trudno jest zmieścić je wszystkie w plastikowym insercie z pudełka (brakuje miejsca).
Dobry, solidny produkt
Przyjemna gra przygodowa z długą historią. Niestety duża losowość może prowadzić do frustracji. Ale jeśli rozgrywka toczy się na luzie, możesz cieszyć się grą - zwłaszcza w większym gronie. Grając w dwie osoby warto mieć dwie postaci jednocześnie, gdyż istnieje duże ryzyko, że któraś z nich zginie i straci swoje postępy w grze. Oczywiście gra dużo zyskuje z dodatkami. Obecnie (2022) trudno dostępna na rynku w wersji polskiej (koniec licencji dla Galakty].
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo przyjemna gra, gdzie z ośmiu kart musimy uzyskać jak największy wynik punktowy. Początkowe karty dobieramy w sposób losowy lub tzw. draft. Interakcja miedzy graczami nie jest zbyt wielka i polega na głównie na podbieraniu zasobów lub kart. Piękne ilustracje i praktyczna wypraska na elementy, która zapewnia szybsze rozpoczęcie gry.
Jak dla mnie ideał :)
Wspaniała rozrywka dla osób lubiących przyrodę i układanie kart w sekwencjach (taki kolorowy pasjans na punkty). Trzeba odpowiednio planować strategię, aby zebrać jak największą ilość punktów, jednocześnie wykorzystując możliwości planszy głównej oraz tzw. ogniska. Gra się bardzo przyjemnie - o ile ktoś lubi takie układanki. Osoby lubiące dużą interakcję w grach, np. różne systemy bitewne w karciarkach - tutaj będą zawiedzione. Sama gra faktycznie przypomina niespieszny spacer pośród przyrody, gdzie podziwiamy pejzaże, wiejskie zabudowania, rośliny, zwierzęta i zbieramy pamiątki z wycieczki. Nie jest to częste, bowiem większość gier planszowych i karcianych pomimo nadbudowy warstwy fabularnej, często jest "sucha" mechanicznie i nie czuć w nich deklarowanego przez twórców klimatu - tutaj jest inaczej. Oprócz klimatycznych kart i przyjemnej mechaniki na pochwałę zasługuje pomysłowa wypraska (karty mieszczą się w koszulkach) oraz dobrze przygotowana instrukcja. Część graczy narzeka na powolny "przemiał kart", szczególnie w rozgrywkach dwuosobowych oraz możliwość zablokowania się - gdy nie ma czego dobrać, bo dostęp do interesujących kart jest zablokowany. W takich sytuacjach należy dostosować swoją strategię do możliwości i brać karty nieco mniej potrzebne lub skorzystać z funkcji ogniska. Po kilkunastu partiach 2-3 osobowych nie zdarzyło mi się, bym czegoś do mojego tableu nie mógł dopasować. Polecam również spróbować gry w trybie jednoosobowym - przeciw tzw. Włóczykijowi, można wówczas bić swoje rekordy punktowe.