Mariusz - recenzje

Super prosta, ale nie banalna gra, pięknie wydana, klimatyczna i bardzo wciągająca :)

Rewelacyjna wersja Listu miłosnego. Szybka, nieprzewidywalna i dynamiczna. W połączeniu z pozostałymi częściami dająca jeszcze więcej frajdy.

Plusy: super cena, super wykonanie i kupa śmiechu przy grze.

Minusy: po jakimś czasie robi się schematyczna i nudzi się.

Nowy dodatek, nowe możliwości do zabawy i nowa okazja, żeby ponarzekać na cenę.

Kolejny dobry dodatek do świetnej bardzo drogiej gry. Skoro się kupiło zestaw podstawowy, to i ten dodatek warto mieć.

Solidny dodatek zwiększający mozliwości świetnej gry. Gdyby cena była niższa - byłaby maksymalna ocena.

Super zabawa sięgająca korzeniami dzieciństwa. Bardzo dobrze sprawdza się w każdym towarzystwie. Miałem okazję przetestowania jej na wyjeździe kolonijnym - wciągnęła wszystkich, włącznie z kadrą! Szkoda tylko, że taka droga...

Świetne wsparcie dla wersji podstawowej. Długie proste pozwalają na więcej możliwości. Jedyny zarzut to cena produktu.

Świetna gra, w której nie ma pewnego sposobu na wygraną. Czasami musimy poswięcić dobre karty, żeby dać sobie szansę na wstawienie innych, droższych. Gra z cyklu: zagrałeś i chcesz od razu zagrać kolejną grę.

Świetny dodatek dodający trochę strategii do mocno losowej podstawki. Już nie tylko Cud, ale i Liderzy mają wpływ na nasze decyzje - oczywiście obok decyzji sąsiadów i kart, które od nich dostajemy xD

Świetna gra dla ludzi w każdym wieku. Przy niej jest kupa śmiechu niezależnie od tego z kim się gra.

Dla jednych twórczość będzie nudna i przreklamowana, dla innych wielka, ponadczasowa i fundamentalna dla przyszłości literatury fantasy. Osobiście stoję po stronie tych drugich.
Film jest wizją reżysera. Początkowo uważałem, że kiepską, ale zmieniłem zdanie po kilkukrotnym obejrzeniu wszystkich części.
Na podstawie książki powstała gra karciana Middle Earth, na podstawie filmu - Lord of the Rings. Obie mają swoich zwolenników, ja uwielbiam grać w drugą.
LotR LCG kupię - ze względu na klimat Tolkiena, na pomysłowe zasady i na grafiki. I wierzę, że się nie zawiodę.

Gra rewelacyjna - gra się szybko i przyjemnie, za każdym razem mogąc zmieniać sobie taktykę; nie warto siadać do jednego rozdania ;)

Od ładnych kilku miesięcy moja gra nr 1 wśród planszówek. Podoba się niemal wszystkim, których miałem okazję nauczyć: dzieciom, nauczycielom, rodzicom (w tym również moim).

Idealnie gra się z dodatkiem, a właściwie z biletami = podwójną ich ilością z dodatku. Gra wówczas dostaje nowy wymiar: można nastawić się na robienie dużej liczby biletów, na skończenie maksymalnie szybko licząc na pogrążenie przeciwnika, robienie najdłuższych tras pojedynczych lub też przeszkadzanie przeciwnikom w robieniu ich tras.

Dobór świetnych biletów nie gwarantuje nam wygranej, bo przeciwnik mógł dobrać jeszcze lepiej... A dobór fatalnych biletów nie skazuje nas jeszcze na klęskę, bo możemy posiłkować się nowymi biletami albo utrudniać życie przeciwnikom. Za te wszystkie możliwości kocham Ticket to Ride : Europe.

Najlepszy Ticket, który wyszedł. Rewelacyjna, edukacyjna plansza Europy z zaznaczonymi najważniejszymi miastami. Pomysł z dworcami, tunelami i promami dodaje kolorytu grze. Po wersji amerykańskiej. w którą gra stała się schematyczna, jest to doskonałe ożywienie rozgrywki, szczególnie z udziałem dodatku.

Doskonała zabawa dla 1 gracza, który musi zagonić do pracy swoje szare komórki i wyobraźnię, żeby ułożyć kolorowe pętle lub zadane figury. Gra dla kilku osób jest trochę słabsza, ale jako zabawa jednoosobowa sprawdza się doskonale.

Doskonały dodatek. Nie dość, że dochodzi ładny czerwony kabriolet, to jeszcze dodatkowy poziom: Grand Master. Jeszcze więcej roboty dla szarych komórek ;)

1. Cudownie wykonana graficznie - głównie oczywiście myślę o kartach wagoników.

2. Najbardziej hardcore'owa gra spośród wszystkich Ticketów. Jeśli przeciwnik wyczuje, co planujemy, to nas zablokuje, a czasami nawet wcale nie musi wyczuć, bo zrobi to mimochodem.

3. Zasady z lokomotywami dobrane idealnie, żeby za szybko nie skończyć albo też żeby za masowo nie dobierać biletów /jak to działo się w mapie Szwajcarii/. Bo posiadanie lokomotyw czasami wcale nie pomaga w robieniu tras, szczególnie pod koniec gry.

4. W tej chwili jest to dodatek, który bardziej mi się podoba niż Europa, a wydawało mi się, że się nie da. A jednak.