Sebastian - recenzje
Spore urozmaicenie jak ktoś zaczyna mieć niedosyt wrażeń - główna różnica moim zdaniem, to spore poszerzenie możliwości w grze, co nieco zmienia rozgrywkę. W samej podstawce gra zwykle kończy się prawie całkowitym wyczyszczeniem pociągu i sporą przepychanką, tu możliwości jest więcej i praktycznie do końca gry jest jeszcze co robić.
Nawet sama podstawowa wersja tej gry potrafiła dostarczyć mnóstwo dobrej zabawy, z całej kolekcji planszówkowej to chyba tytuł który został ograny najwięcej razy - gra jest dynamiczna, szybka, daje dużo śmiechu i zachęca do ponownego zagrania.
Nic nie daje takiej satysfakcji jak zabranie przeciwnikowi długo ciułanej walizki z pieniędzmi pod koniec gry :)
Jak dla mnie ideał :)
Do poprzedniego komentarza chciałem tylko dodać, że Dixit całkiem nieźle zachowuje świeżość, zwłaszcza jeśli regularnie pokazuje się go nowym osobom, no i pokusi o dokupienie dodatkowych kart ;)
Kolejna rzecz którą warto zrobić to zakoszulkowanie kart, już kilka razy uratowało je to przed zalaniem napojami bądź woskiem. Polecam!
Dobry, solidny produkt
Robinson był praktycznie pierwszym zetknięciem się z grami kooperacyjnymi i na pewno jest to coś czego każdy powinien doświadczyć samemu.
Gra w kilka osób, bez ułatwień na początku jest dość trudna i trzeba było kilku podejść, aby poznać wszystkie zasady i w końcu przejść pierwszy scenariusz. Przy przechodzeniu kolejnych, zwłaszcza pomagając sobię np. psem jest już nieco łatwiej, ale nadal wymagająco.
Gra na pewno nie nadaje się na pierwsze zetknięcie z planszówkami, dobrze też gdy nad całością czuwa ktoś naprawdę obeznany. Co jest jednak fajne, naprawdę czuje się tutaj wyzwanie i przeżywa wszystkie przygody, w sposób dość osobisty.
Generalnie polecam :)
Dobry, solidny produkt
Solidny zestaw kart, styl rysunkowy po raz kolejny nieco inny, ale dla kogoś kto nie zaczynał od klasycznego Dixit tylko np. od Dixit Oddysey zmiany nie powinny być aż tak niepokojące.
Jak dla mnie ideał :)
Dla fanów Ticket to Ride - można by rzec pozycja obowiązkowa ;)
Każda nowa mapa i nowe zasady to pewna odmienność w rozgrywce, Holandia daje solidną porcję ryzyka - bilety są warte naprawdę dużo punktów i ryzykowanie bywa bardzo kuszące. Można się przeliczyć i ugrać bardzo mało, można też świetnie połączyć trasy i zdobyć nawet 300 punktów.
Kwity przejazdowe i plusy z szybkiego zajmowania tras sprawiają, że w końcu znika schemat znany z innych odsłon pociągów, czyli długie gromadzenie kart wagonów, aż wszyscy ze sporą ich pulą nagle zabierają się za zajmowanie - tutaj dzieje się to od pierwszych tur, przez co rozgrywka wydaje się bardziej dynamiczna.
Polecam ;)
Jak dla mnie ideał :)
Bardzo ciekawa gra, dla graczy którzy mają już pewne doświadczenie w grach i lubią kombinować. Mnóstwo sposobów na wygraną, żaden tak naprawdę nie jest idealny - trzeba mocno się dostosowywać do zmieniającej się sytuacji w zależności od ruchów innych graczy.
Gra bardzo dobrze się skaluje, rozgrywka jest ciekawa zarówno w dwie jak i cztery osoby. We dwójkę jest minimalnie prościej - łatwiej zdążyć z rzeczami które chce się zrobić, natomiast we czwórkę jest już naprawdę trudno.
Plusem jest krótki czas rozgrywki jak na tak rozbudowaną grę - godzina - półtorej. Pozwala to na rozegranie kilku partii pod rząd i możliwość odegrania się ;)
Jak dla mnie ideał :)
Wsiąść do pociągu Europa, to jedna z gier których mechanikę można pojąć po kilkunastu minutach pierwszej rozgrywki - nawet będąc niedoświadczonym graczem. Gra dostarcza bardzo dużej frajdy wynikającej z tworzenia swoich tras, jest też całkiem nieźle wyważona i skalowalna. Do ostatniego momentu rozgrywki nie jest do końca wiadome kto wygra - co nie obniża chęci do gry w przypadku bycia na straconej pozycji - tego nigdy dokładnie nie wiemy.
Żeby nie pogubić się przy liczeniu punktów i czegoś nie zapomnieć, zawsze dokonujemy liczenia na sam koniec - wszystkie informacje są wciąż do odczytania z planszy bez żadnego problemu, a nie ma opcji że ktoś nie dostał właściwej ilości punktów przez przeoczenie w trakcie rozgrywki.
Polecam też wersję Europejską - nie wyobrażam sobie grania w 'anonimowej' dla nas ameryce ;)
Jak dla mnie ideał :)
Dixit - czyli jak wymyślić coś zupełnie nowego, innego i ciekawego zarazem. Gra która nie nudzi się prędko i daje się wytłumaczyć w przeciągu kilku minut. Nadaje się na znajomych doświadczonych w planszówkach, jak i dla ludzi którzy od dzieciństwa nie grali w nic bardziej ambitnego od chińczyka.
W każdym gronie znajomych gra się zupełnie inaczej, różni ludzie mają zupełnie różne skojarzenia, co naprawdę urozmaica rozrywkę i sprawia, że gra prędko się nie nudzi. Delikatne upojenie alkoholowe dla rozbudzenia wyobraźni jest mile widziane, aczkolwiek nie wymagane ;)
Dla mnie jako tego który gra najczęściej jedynym minusem jest skończona ilość kart (z genialnymi ilustracjami) i powoli zastawiamy się nad kupnem dodatkowych 80 - dla jeszcze większego urozmaicenia rozrywki. Tak czy siak, gorąco polecam!