Smallworld to gra prosta, wręcz prostacka w swoich podstawowych założeniach - wyłóż na planszę więcej pionków niż przeciwnik i zajmij jak najwięcej pól. Ale diabeł tkwi w szczegółach, jak zawsze.

Rewelacyjny pomysł losowania startowych zestawów ras i cech, mnóstwo specjalnych umiejętności i możliwości podbijania kolejnych terenów, to właśnie to, co tygryski lubią najbardziej. Autorzy udowodnili, że nie trzeba wprowadzać tysięcy skomplikowanych zasad by stworzyć szybką, regrywalną i wciągającą grę. Smallworld bazuje na prostych zasadach zmyślnie je rozwijając, przez co zaskarbiła sobie serca wielu graczy.

Lecz tym, czym Smallworld mnie kupił nie są zasady gry, lecz sposób wykonania oraz profesjonalne podejście do graczy.

Wielu autorów planszówek niezbyt przykłada się do zbilansowania rozgrywki, z góry zakładając, że najlepiej będzie, jak zagrasz np. w 4 osoby, a jak chcesz grać tylko we dwójkę, to kup sobie inny tytuł albo modyfikuj zasady jak ci się żywnie podoba. Tu jest inaczej. W pudełku znajdziesz cztery plansze, dla 2-5 graczy. Latające po całym pudełku żetony i karty spędzają ci sen z powiek? Tu nie będziesz miał tego problemu. Projektanci dodali zamykany podajnik na żetony jednostek, a mapy i wypraska są tak spasowane, że po zamknięciu pudełka nic nie lata i nie miesza się za sobą. Tak powinny wyglądać wszystkie opakowania do planszówek.

Rebel na 5, jak zwykle. :)

Gra bez dwóch zdań świetna, nie ma lepszej na imprezy, które trzeba w jakiś zmyślny sposób rozruszać. Dixit wymaga od graczy sporej dozy abstrakcyjnego myślenia i ciągłego główkowania jakby tu oszukać graczy, ale nie wszystkich na raz. Przepiękne ilustracje przyciągną do tytułu zarówno starszych graczy, jak i młodszych.

Jedyna wada to cena. Karty i skojarzenia po pewnym czasie zaczną się powtarzać, a wtedy koniecznym stanie się dokupienie kolejnych dodatków, które również swoje kosztują.