Łukasz
0 użytkowników
0 użytkowników
Jak dla mnie ideał :)
Azul był jedną z moich pierwszych gier. Dlatego wspominam go dość ciepło. Niezbyt skomplikowane zasady, stosunkowo szybka rozgrywka. Potem był kolejny Azul i kolejny. I powoli zacząłem dochodzić do wniosku, że owszem, kolejne gry przynoszą coś nowego, ale powoli robi się to nudne. A teraz został wydany kolejny. Po dalszych rozważaniach jest to kolejna ewolucja, zupełnie jak Letni Pawilon, ale tym razem gra naprawdę wymaga skupienia i myślenia. Tym razem zasady bardzo ładnie ewoluowały. Nadal odczuwasz frustrację związaną z koniecznością zdobycia aż sześciu płytek jednego rodzaju, ale jeśli wybierzesz odpowiednią taktykę, możesz zrezygnować z najdroższych.
Nic nie jest za darmo, przestoje rosną wraz z większą złożonością, a czteroosobowa rozgrywka może trwać nawet półtorej godziny, więc warto mieć książkę do poczytania gdzieś pod ręką. Dodatkowo niektóre kolory są frustrujące. Postaraj się odróżnić symbole na żółtych płytkach z większej odległości. Podobnie jest z rozróżnieniem odcieni fioletu lub zieleni.
Polecam grę w dwóch, może trzech graczy.
Dobry, solidny produkt
Tematyka ornitologiczna? Plus.
Ładne wykonanie? Plus.
Zasady? Plus. No, bo jeszcze z nią wygrywam z żoną.
Minusy? Makabryczny downtime. Naprawdę. Do rozgrywki biorę książkę do czytania. Gigantyczna ilość karta która potrafi spowodować, że nie przyjdą żadne fajne karty, albo jedna jedyna dająca jakąś przewagę wpadnie komuś innemu.
Nie ukrywam że frustrują mnie gry ze skończoną ilością rund/tur (jak właśnie Wingspan albo Azul Pawilon). Wiąże się to pewnie z tym, że dokąd nie wiadomo że zaraz koniec gry, to w głowie tli się nadzieja że się uda wygrać.
Mimo to, lubię i polecam.
W porządku, bez rewelacji
BigBox? Wart swojej ceny? No więc...
Dodatki do Carcassonne to nie tylko nowe płytki. Ale makabryczna, wręcz wykładniczo rosnąca, ilość zasad. I nie, nie mówię tego z perspektywy marudy która narzeka że za dużo dodatków, ale z perspektywy osoby która posiada aktualnie w domu ponad pół tysiąca płytek do Carcassonne.
Mam to w dwóch zestawach. W jednym (389 sztuk) mam podstawkę, wszystkie dodatki oficjalne, dodatki z bigboxa (kręgi w zbożu zdublowane), przeróżne inne dodatki (strażnice, drzewa owocowe, festival '15, itp). W drugim (146 sztuk) mam podstawkę jubileuszową i pierwsze dwa dodatki.
I teraz kilka faktów:
- podstawowa wersja Carcassonne (72+rzeka) jest krótka i frustrująca.
- mimo że podstawka jest krótka, to wszystkie dodatki powodują że w okolicy 2/3 gry pojawia się znowu frustracja
- po drugim dodatku (czyli po kupcach, budowniczych, katedrach i karczmach) kończy się pojemność zapamiętywania zasad
- okej, co do tego powyżej, jeszcze jubileuszowe dodatki dają radę
- niektóre dodatki stają się bezsensowne jeżeli zignorujemy zasady a będziemy tylko używać płytek (wieża, promy, cyrk objazdowy)
- pudełko od Carcassonne bigbox jest naprawdę duże - zamiast pójść w wysokość, twórcy poszli w szerokość
- jedyna naprawdę fajna rzecz dostępna w późniejszych dodatkach, to wieża do płytek (można ją kupić oddzielnie, trzeba poszukać)
Carcassonne jest naprawdę fajne, bo ma dość proste reguły. Gdy zaczynamy je mnożyć, kończy się fun, zaczyna się wertowanie instrukcji co drugi ruch. Moim zdaniem, dużo lepiej dla tej gry wyszłyby dodatki w postaci dodatkowych płytek, w tym płytek o niespotykanym układzie, niż namnażanie zasad jak zakwasu do chleba..
I co ja wam teraz powiem w podsumowaniu? Nie kupujcie bigboxa. Kupcie podstawkę (jubileuszową!) i pierwsze dwa dodatki. To i tak wam przedłuży czas gry mniej-więcej dwukrotnie. Jak nadal będzie zbyt mało, to ewentualnie festiwal na 15-lecie (10 płytek). Jak nadal będzie niedosyt, to dokupcie jeszcze jedną podstawkę. Będzie w cenie dwóch dodatków, a dostarczy wam minimum 72 kolejne płytki.
I uwierzcie mi. Pisze to wam osoba, która właśnie googluje co tam jeszcze brakuje do pełnej kolekcji.