Szczerze mówiąc dość sceptycznie podchodziłem do takiej formuły karcianki. O dziwo, muszę się przyznać do błędu. Gra się bardzo przyjemnie i to nawet samemu. Teksty fabularne na kartach dodają dużo klimatu Na tym przede wszystkim mi zależało.
Co do zasad to... No cóż widywałem prostsze i bardziej intuicyjne mechaniki ale i na tym polu nie jest źle. Dwie instrukcji okazały się dobrym pomysłem. W pierwszej mamy leciutkie wprowadzenie, by załapać podstawy a potem masa encyklopedycznych formułek w drugiej. Kłopotliwe jest tylko doczytywanie zasad w trakcie rozgrywki, bo trzeba przewertować nie jedną książeczkę a dwie. Po kilku partiach jednak okaże się, że wszystko ładnie działa i instrukcje stają się tylko elementem dekoracji.
Całość daje całkiem przyjemne wrażenia, sama rozgrywka potrafi trzymać w napięciu. Nie jest łatwo i prosto, często zdarzało mi się dostać w kość na ostatniej prostej. Gdy wydawało się, że zaraz spełnię cele misji dostawałem obuchem z talii, po którym trudno było się podnieść. Może to zrazić niektórych graczy. Podobnie jest z losowością. Ona chyba boli najbardziej, nawet pewny do zdania test może zakończyć się niepowodzeniem, ponieważ wylosowaliśmy żeton automatycznej porażki.
Zapewne można trochę podrasować szanse na zwycięstwo tworząc silniejszą talię dla gracza. Ale z karatami z zestawu podstawowego w zasadzie nie ma wystarczającej ilości kart.
Słowem złapałem bakcyla. Będzie to kolejny tytuł kolekcjonerski na mojej półce. Kupiła mnie mechanika budowania scenariuszy. Autorzy zadbali by była na tyle otwarta, żeby ciągle zaskakiwać czymś nowym. Oczywiście ich inwencje będzie można sprawdzić dopiero w dodatkach.