StaryMarych - recenzje
Bardzo dobra gra. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jeden z lepszych systemów jakie miałem przyjemność prowadzić.
Przede wszystkim na pochwałę zasługuje mechanika. Wspaniały system, w elegancki sposób wzbogacający narrację. Jeśli macie aktywnych graczy, to ten system idealnie wam przypasuje. Kości pozwalają na tworzenie historii nie tylko przez MG, oddając część interpretacji wyników w ręce graczy. Power gamerzy będą zawiedzeni, ale każdy z choć minimalnym zacięciem story tellingowym (a chyba głównie takie osoby szukają systemów opartych na sagach filmowych) powinien być zachwycony.
Sam podręcznik to naprawdę kawał dobrej roboty. Doskonale oddaje klimat tak bogatego uniwersum. Opisy świata okraszone są pięknymi artami, które sprawiają, że to 400 stronicowe tomiszcze przypomina momentami album z digitalami.
Dla mnie ogromnym plusem jest również kwestia pt. "przykro mi moi drodzy, Jedi nie żyją". Odpada granie drużyną postaci, które mogą wszystko. Była czystka, od lat nikt nie słyszał o żadnym zakonie, a moc istnieje tylko w legendach opowiadanych dzieciom na dobranoc... i to bardzo rzadko. Gracze muszą się zatem liczyć z faktem, że są jedynie oprychami na Zewnętrznych Rubieżach. Dzięki temu rozgrywka składa się faktyczne z wyzwań, a ich trudność można skalować.
Uważam też za doskonałe rozwiązanie listę najczęściej spotykanych adwersarzy, zamieszczoną na końcu podręcznika wraz ze statystykami i wyposażeniem. Jest naprawdę bogata i pozwala na bieżąco odpowiadać na dziwne pomysły, na które wpadają gracze. Jako miłośnik improwizacji na sesji jestem bardzo wdzięczny twórcom za ten rozdział :D
Ogólnie ciężko mi znaleźć minusy samego systemu. Cena podręcznika i zestawów kości może odstraszać, ale jeśli stanowi to dla was barierę, a macie chętną grupkę fanów Star Wars, to zróbcie zrzutkę i zagrajcie, bo naprawdę warto.
Każdy z graczy wciela się w członka załogi tytułowego Galactica. Wybiera jedną z postaci, z których każda ma inne zdolności, inne funkcje, inne zalety i wady. Następnie, dobrane Karty Tożsamości określają czy jest się człowiekiem czy Cylonem (agentem wrogów ludzkości dążących do pokrzyżowania ich planów). Cały statek składa się z różnych części, z których każda oferuje różne możliwości działania. Na planszy znajduje się także m.in. mapa przestrzeni wokół statku, w której odbywa się walka ze statkami Cylonów; wskaźniki zasobów (populacji, morale, paliwa i żywności), które mogą zostać zmniejszone w wyniku nierozwiązanych Kryzysów, z którymi będzie musiała się mierzyć załoga. Kryzysy można zażegnać dzięki kartom akcji w różnych kolorach. Każdy kryzys ma określone kolory potrzebne do jego rozwiązania, a pozostałe, obecne w puli, zmniejszają szansę na sukces. Tutaj więc mogą działać Cyloni. Rozwiązane kryzysy przybliżają statek do możliwości wykonania skoku w nad przestrzeń, który zbliża ludzkość do bezpiecznej planety. Jest to celem ludzi, a potrzebne jest do tego kilka skoków. W trakcie starań ludzkość czeka obrona przed próbującymi wedrzeć się na statek żołnierzami Cylonów, walka z ukrytym agentem i borykanie się z Kryzysami. W tym czasie odbywać się będzie także wewnętrzna walka o władzę nad statkiem w staraniach o fotele prezydenta i admirała.
Według mnie gra jest bardzo dobra. Element niepewności narastającej z powodu ubywających zasobów. Wyścig z czasem, by jak najszybciej naładować skok. Poszukiwania agenta. To wszystko czyni tę grę wyjątkową. Dzieje się bardzo dużo, ale nie sprawia to, że grę ciężko ogarnąć.
Innowacyjne podejście twórców do samego określania strony, po której się gra, również na plus. Pierwszy raz spotkałem się z możliwością zmiany przynależności w połowie gry.
Ośmielę się stwierdzić, że to najlepsza tego typu (kooperacja ze zdrajcą) gra w jaką grałem. Genialny pomysł, dobra mechanika, wspaniały klimat i piękne wydanie. Mnóstwo zmiennych, które składają się na całą zabawę we wspólne planowanie działań i jednoczesne szukanie zdrajcy. Potencjał uniwersum dobrze wykorzystany i dokładnie odwzorowany nastrój Battlestar Galactica.
Obserwowanie pozostałych graczy podczas ustalania planu działania jako człowiek lub blefowanie i skrywanie uśmiechu przy przewadze cylonów grając jako cylon właśnie - bezcenne :)
Słaba i nieciekawa gra. Bardzo prosta, a wręcz banalna. Nie miałem z niej żadnej frajdy. Nie polecam.
Gra ciekawa, choć nie zachwyca. Ciekawy pomysł i niezłe wykonanie, ale jak dla mnie nie ma "tego czegoś". Lepiej gra się przy większej ilości graczy. Zwyczajnie dobra gra, ale no właśnie - "zwyczajnie". Miałem okazję zagrać, ale sam nie zamierzam kupować, bo nie ma niczego wyjątkowego.
Świetna gra. Wspaniały pomysł z łączeniem "cech" i ras. Często wychodziły połączenia, które wszystkich bawiły i zapewniały trochę dziwnych rozkmin :) Jeśli macie w towarzystwie kogoś wyjątkowo wrażliwego, to radzę znaleźć inny sposób na wybieranie pierwszego gracza ;D Generalnie gra idealna do luźnej rozgrywki bez niepotrzebnej niezdrowej rywalizacji.
Świetna gra dla każdego. Nieskomplikowana, więc idealna dla początkujących, ale niebanalna, więc i wyjadaczy nie znudzi. Idealna doza losowości jak na tego typu grę. Jedyny problem to cena, która przy takiej ilości elementów powinna być o połowę niższa.
Bardzo fajna gra, aczkolwiek nie poleciłbym jej początkującym. Same zasady skomplikowane nie są, ale rozgrywka wymaga liczenia i planowania. Do tego jest wiele możliwości do wyboru co w przypadku wielu osób (wliczając mnie :D) zdecydowanie wydłuża ruch.
Sam system kół zębatych, mimo początkowego sceptycyzmu, okazał się trafiony i idealnie tworzy całą grę.
Minusem jest brak klimatu, bo takiego nie warto tu nawet szukać.
Zdecydowanie obowiązkowa pozycja dla fanów "worker placement", ale pozostałym też powinna przypaść do gustu.
Zwyczajnie dodatkowe historie.
Ciekawy pomysł i równie ciekawe historie, choć czasami bardzo nieprawdopodobne. Idealna na podróż, albo do gry w bardzo dużo osób. Poza tymi sytuacjami jest zdecydowanie wiele ciekawszych tytułów, w które można zagrać.
Bardzo dobry dodatek. Wiele ciekawych i przydatnych informacji i przede wszystkim ciekawie się czyta. Powiedzenia z różnych prowincji mogą być przydatne przy odgrywaniu. Bardzo fajna przygoda, a od opisu Bogenhafen i miejscowych rodów nie mogłem się oderwać. Do tego dochodzą jeszcze profesje, które są chyba najciekawszymi profesjami z dodatków do 2 ed. Warhammera (no może poza ścieżką kowala run :D).
Wspaniałe urozmaicenie wersji podstawowej. Rozgrywka staje się zdecydowanie ciekawsza, choć warto pograć trochę w samą podstawkę przed wprowadzeniem rozszerzenia. Idealne, szczególnie przy większej ilości, bo nie mamy już tylko dwóch opcji (sabotażysta i kopacz). Must have dla fanów podstawowej wersji :)
Prosta i przyjemna gra. Potrafi wprowadzić małą irytację wśród graczy (szczególnie tych którzy zostają zabici 3 raz z rzędu :D), ale istnienie tych złych postaci wymusza myślenie i urozmaica rozgrywkę, bo wyklucza wybieranie ciągle tej samej postaci przez daną osobę. Krótka (czasami za krótka), ale taki chyba jej urok. Nie jest to jakaś porywająca gra, ale jest w porządku.
Bardzo dobra pozycja. Kwintesencja ciekawej i prostej, ale nie banalnej gry. Znajduje się wysoko w moim prywatnym rankingu "niedzielnych gier" :) Nie wymaga wielkich strategii, ani złożonego planowania. Jest więc idealna do pogadania nad planszą.
Na pierwszy rzut oka solidny dodatek, jednak po jakimś czasie używania można zauważyć trochę mankamentów.
Przede wszystkim teoretycznie duża ilość stworów, po odjęciu tych, których drużyna nigdy nie spotka (np. smoki) i tych których prawie na pewno nie spotka, a jeśli już to raz może dwa razy (np. gryf) i tych, do których nie pomyślą się nawet zbliżać (np. drzewiec) pula potworów jest dość ograniczona. Do tego jeśliby trzymać się miejsc gdzie można spotkać dane osobniki, to gracze mogą w życiu nie spotkać dla przykładu Krasnoludów Chaosu, bo zwyczajnie nie wybiorą się w tamte okolice. Spodziewałem się czegoś więcej.
Poza tym problemem, Bestiariusz Starego Świata to przyjemna lektura, ale traktowałbym go bardziej jako wprowadzenie do uniwersum niż jako jakieś duże urozmaicenie gry. Pozycja nie obowiązkowa, ale ciekawa.
Co tu dużo mówić. Warhammera zna każdy i nie trzeba go wielce opisywać. Jak najbardziej udany system, dobre wydanie i wspaniałe uniwersum, choć Młotek ma pewne niedociągnięcia co do mechaniki, ale bardzo łatwo można je dostosować do własnych potrzeb. Po kilku miesiącach grania i 3 latach mistrzowania w Warhammerze, myślę, że przysługuje mi prawo do polecenia z całego serca :)
Prosta, miłą i przyjemna (również dla oka) gra. Idealna na tzw. "niedzielne popołudnia" z rodziną. Idealna dla osób, które lubią gry ze sporą ilością interakcji, ale nie przepadają za walką z innymi graczami.
Jedna z moich ulubionych planszówek. Mile wspominam każdą rozegraną partię. Jestem pod wrażeniem wykorzystania w miarę złożonych zasad, by sprawić, że każda rozgrywka będzie inna, ale by nie trzeba było cały czas grać z instrukcją na stole. Genialne rozwiązania z 3 torami wpływów i rozkazami, które wprowadzają konieczność planowania i strategii. Do tego dochodzi duży wpływ interakcji (bez czego w tym uniwersum nie można by było się obejść) i piękne wydanie. Jedynym mankamentem jest wariant na mniejszą ilość graczy. Według mnie prawdziwa zabawa zaczyna się od 5 graczy, ale to nie zmienia faktu, że to jedna z najlepszych planszówek, w które grałem. Polecam gorąco wszystkim.
Szybka, prosta i przyjemna gra. Idealna jeśli potrzeba gry na większą ilość graczy. Nie ma się co zastanawiać nad kupnem. Serdecznie Polecam :)
Przy Kuźniach Nuln zawiało mi trochę nastawieniem autorów typu "to ostatnia część to i tak wszyscy będą chcieli zakończyć Ścieżki Przeklętych, więc i tak kupią". Nie do końca tak sobie wyobrażałem ostatnią część, choć samo zakończenie mi się spodobało. Głównym minusem są śledztwa dotyczące zabójstw. Są one prawie całkowicie pozbawione sensu. Po co dawać graczom możliwość prowadzenia śledztw, skoro nie mogą ich doprowadzić do końca przez cały tydzień? Nierozwiązywalne kryminały nie dają frajdy. Zdecydowanie najgorsza część Ścieżek Przeklętych.
Już nie tak liniowa jak pierwsza część, co jest zdecydowanym plusem. Ciekawy system ze zdobywaniem uznania u kontaktów. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Tutaj taka rada dla prowadzących Wieże Altdorfu: rozpiszcie sobie wcześniej ten system, ale nie trzymajcie się zbyt sztywno tych punktów i progów punktowych do zdobywania informacji. Nie chodzi mi o ujawnianie sekretów postaci na starcie, ale darujcie graczom jak zabraknie im punktu, a dana informacja sprawi, że kampania lepiej się potoczy. Polecam. Według mnie najlepsza część kampanii.