Teichan - recenzje

Kiedy prowadziłem jeszcze 2e ten podręcznik mocno namieszał. Uważam go za jeden z najlepszych wydanych do 2 edycji. Znajdziecie w nim wszytko co chcecie i nie chcecie wiedzieć o Chaosie. Począwszy od demonów czy artefaktów, zasad mutacji i nagród dla Czempionów, po grywalne profesje. kawał dobrego podręcznika, który powinien posiadać każdy grający w 2e.


Godny i ciekawy następca, w jakiś sposób, świetnego Invasion. Tym razem przenosi nas w 41 milenium. Dla mnie najfajniejszym rozwiązaniem jest tutaj koło powiązań, które mówi jakie rasy możemy ze sobą mieszać. Ciekawa mechanika gwarantuje grywalność i chociaż nie jest ten powiew świeżości moim zdaniem co Invasion to nadal warto się przekonać i dać tej grze szansę. Jak tylko macie możliwość to wypróbujcie, a jeśli jesteście fanami W40k to po prostu kupcie i cieszcie się grą.


Fajna gra edukacyjna ale szkoda, że gra się tylko na daty. W tym wypadku wolę Cardline, które gwarantuje 3 różne rodzaje tworzenia linii. Mimo to ładnie ilustrowana i poszerzająca wiedzę.


Dobre i inne podejście do klasycznego kalambura. Wydanie jest fajne, a gra tym przyjemniejsza im więcej osób gra. Jej mocnym punktem jest fakt iż przy niektórych hasłach trzeba naprawdę wysilić mózgownicę. Dobra gra na imprezę zwłaszcza rodzinną gdy przy stole spotyka się parę pokoleń.


Mnie ta gra jakoś nie wciągnęła. Jest ok pod względem wydania, prosta mechanika, kooperacja i niby jest wszytko co potrzeba ale czegoś mi w niej brakuje. Uważam ją za średniaka.


Losowość:
Interakcja:
Złożoność:

Bardzo sympatyczna i prosta gra. Można w nią wciągnąć każdego niezależnie od wieku. Szybkość tłumaczenia zasad i płynna rozgrywka to jej plusy. Jeśli chodzi o klimat to szczerze jest on drugorzędny. Gra mogłoby być o czymkolwiek i nadal by działała. Przyjemny tytuł.


Bardzo trudna i pięknie ilustrowana gra karciana LCG. Moim zdaniem pojedynczy zestaw podstawowy nie nadaje się do budowania talii, które byłyby w stanie wygrać w scenariuszach z pudełka. Gra jest ciekawa ale jakaś dziwna trochę dla mnie. Przyjemnie gra się w 2 osoby lub 3 ale mimo wszytko czegoś mi w niej brakuje, chyba większej interakcji między graczami jak na kooperacyjną. Gra solo jakaś taka dla mnie bez polotu jest kompletnie.


Gra jest bardzo droga i chociaż jest dobra to mogłoby być tańsza. Jej cenę nabijają olbrzymie i pełne detali figurki. Ta edycja mogłoby być spokojnie jakąś deluxe, bo gra mogłaby być spokojnie mniejsza. To olbrzym.


Recenzja klienta, który nabył ten produkt
Recenzja klienta, który nabył ten produkt

Dobry, solidny produkt

Najfajniejszym elementem tego dodatku jest walka z myślącym przeciwnikiem. Black Secret pozwala na granie przeciwko duchowi Wu Fenga kontrolowanemu przez innego gracza, a co za tym idzie rozszerza zakres gry do 5. Sama rozgrywka na tym nie traci i trudna gra może stać się jeszcze bardziej wymagająca. Oczywiście mnisi Tao nie zostają bez nowych broni w postaci Krwawych Mantr, podczas gdy Wu Feng będzie szukał swoich prochów. Całość wydania stoi na równie wysokim poziomie co wcześniejszy dodatek jak i podstawka. Według mnie najciekawiej jest wtedy gdy połączymy wszytko w jedno albo jeszcze lepiej sami zadecydujemy, które elementy włączymy do gry. Jest to solidny i ciekawy dodatek ale chyba tylko dla prawdziwych fanów Ghost Stories.


Ta gra zawodzi na pełnej linii. Prostota zasad jest jak najbardziej na miejscu ale dlaczego w niej nic się nie dzieje? Interakcji w moim odczucie w niej totalnie brak. Od chodzimy sobie od miejsca do miejsca, zbieramy lupki, potem zamieniamy na ślady, a te w istocie na ukończone questy dające punkty zwycięstwa. Wydanie oczywiście cudowne pod względem graficznym, jak i jakości komponentów ale poza tym nic w tej grze mnie nie ujmuje. Dla mnie to taki Talizman: Magia i Miecz gdzie tylko mamy większy wpływ gdzie poruszy się nam pionek (figurka). Zmarnowany potencja świetnego świata, który w połączeniu ze świetnym projektantem miał dać grę skazaną na sukces - tak niestety się nie stało.


Podobnie jak w każdym małym dodatku otrzymujemy 2 herosów (wojownika i zwiadowcę) wraz z 2 nowymi klasami, 2 grupy nowych potworów , nowe elementy planszy i wiele kart. Do znaczących dla mnie elementów w Manor of Ravens należą na pewno nowe fragmenty planszy tym razem przedstawiające pomieszczenia w tytułowej posiadłości oraz 2 nowe klasy Overlorda z czego jedna ma możliwość wzywania kruka - przeszkadzającego bohaterom. Na wzmiankę zasługuję także nowe potwory, bo banici to jedni z niewielu ludzkich sług Overlorda. Upiory natomiast wprowadzają nową kondycję Doomed.
Poza tym jest to standardowy mały dodatek nie odstający od innych jak Trollfens.
Jeśli kolekcjonujesz Descenta lub lubisz tworzyć własne plansze dla graczy to warto go posiadać!


Duże pudło i duża kampania do Descent 2nd. Pudełko wielkością jest bardzo podobne do podstawki tylko niższe, a w jego wnętrzu jak to zwykle dostajemy pełno zupełnie nowych elementów. Szczególnie interesująca jest nowa kampania nie tylko poprzez historię w niej opowiedzianą, o wiele lepszą w moim odczuciu niż w podstawce, ale przede wszystkim dzięki nowym mechanizmom. Fajnie rozwiązanie sojusznicy, którzy dodają pikanterii historii. Nowe kostki mocy - zielone, które widać już iż znajdą wiele zastosowań w przyszłości. Oprócz standardowych nowych potworków, elementów mapy, przedmiotów czy kart podróży otrzymujemy nową talie Overlorda i 4 herosów. Tak bohaterowie jak i 4 nowe klasy występują po 1 na archetyp, a nowa talia Overlorda sprawdza się świetnie w grze i może być stosowana jako zmiennik talii Basic z podstawki. Ogólnie jest to jedno z lepszych rozszerzeń do tej gry.


Mały dodatek do Descent 2nd. Otrzymujemy 2 nowe potwory, 2 nowych herosów, 2 nowe klasy ( po jednej dla Scout'a i Healer'a) oraz nową klasę Overlorda. Jak zwykle bywa w przypadku FFG wydanie stoi na najwyższym poziomie, zwłaszcza wrażenie robią śliczne figurki (tutaj błyszczą bohaterowie) posiadające ogromną ilość detali. Oczywiście w grze są nowe questy, które można rozgrywać na 3 sposoby: jako pojedyncze scenariusze, jako plotki dołączone do głównej kampanii lub jako mini-kampanię. Zwłaszcza ta ostatnia opcja to przyjemny wersja, który otrzymujemy już w pudełku, a nie jak to bywa do ściągnięcia ze strony producenta. Warte wspomnienia są nowe projekty questów, które zależnie od skali sukcesu dają różne nagrody. Jest to bardzo ciekawy dodatek, szkoda tylko, ze twórcy nie pokusili się o wykorzystanie w nim więcej niż tylko elementów z podstawki.


Małe jest pudełko i mały to dodatek. Otrzymujemy skromne rozszerzenie ale sympatyczne. Znajdziemy tylko 2 bohaterów i 2 nowe klasy, do tego tylko 2 nowe potworki i 1 klasę Overlorda ale poza tym same nowości. Ciekawa mechanika plotek, która pozwala rozbudować każdą kampanię jest bardzo trafionym pomysłem. Poza tym sekretne pomieszczenia są ciekawą opcją. Rozbudowujący już dobrą grę.


Był to wielce wyczekiwany przeze mnie dodatek i z jak wielka przykrością wystawiam mu tylko 4. Ale od początku. Pudełko super, zawrotności sporo i miła w większości dla oka. Świetnie prezentują się nowe segmenty planszy, które z jednej strony przedstawiają fragmenty miasta, a z drugiej to co jest pod nim czyli kanały i Czarny Wymiar. Pod tym względem nie zawodzi, do tego misje świetnie oddające klimat z fajną możliwością zaskakiwania graczy (Influence). Już pod pierwszej przygody daje nam możliwość wykorzystanie nowych lieutenantów i potworów. A jeszcze aby lepiej oddać klimat miasta otrzymujemy specjalne 10 kart podróży po mieści. Zatem pod tym względem fajnie. Tu właściwie kończą się nowości, bo reszta to rozszerzenia do istniejących talii jak więcej przedmiotów, nowe klasy dla bohaterów, nowa specjalizacja dla Overlorda, nowa kondycja ale żadnej rewolucji.
Niby wszystko fajnie, bo poszerza już i tak rozbudowana grę ale nie jest. Istnieją dwie spore wady tego dodatku jak dla mnie.
Po pierwsze jakość figurek, które stanowią tutaj element niezbędny do gry jest gorsza niż poprzedniczek. Najbardziej rzucają się w oczy nadlewki oraz w paru miejscach brak detali (niektóre postaci wyglądają jakby miały maski bez nosa czy ust zamiast twarzy). Dlatego uważam, że za tak drogi produkt figurki powinny być wyższej jakości lub przynajmniej trzymać poziom poprzednich dodatków.
Drugi minus to jest to prawie samodzielny dodatek. Wykorzystuje tylko podstawowy zestaw i to w niewielkim stopniu, bo w pojedynczych fragmentach planszy. Gra, które ma tak wiele dodatków i możliwości wykorzystuje tylko podstawkę. A niektóre jej elementy znajdą zastosowanie tylko w tym rozszerzeniu, jak karty specjalnych zdolności Changeling czy żetony Influence.
Ogólnie jak powiedziałem to dobry dodatek i na pewno fajnie go mieć w swojej kolekcji, chociażby tylko aby czasem pobiegać po czymś innym niż następne podziemia czy dzicz. Ale nie jest rewolucyjny! Właściwie to powiedziałbym to zestaw kolekcjonerski, który nie wnosi aż tak wiele nowości do tej serii jak zapowiadali twórcy.


Oto była chyba najbardziej oczekiwana gra tego roku i marka sama w sobie. Ale nowa edycja wcale nie jest ideałem. Pierwsze co rzuca się w oczy to o połowę mniejsze pudełko i ilość komponentów jaka widzimy po otwarciu pudełka. Jeśli chodzi o jakość wykonania to jest to wysoki poziom jak przystało na FFG i produkt z wyższej półki. Wypraski, karty, podręczniki trzymają wysoki poziom. Najgorzej wypadają figurki ich jakość mimo iż trochę lepsza niż Tomb Of Ice (ostatni dodatek do 1e) to jednak nie dorównuje tym z podstawki do 1 edycji (wiem, bo mam całą poprzednią edycję). Mimo wielu detali na nich są pokrzywione czasami ale najgorsze są łączenia na nich elementów gdzie po prostu widać czasami szczeliny. Nie są to duże niedoróbki ale jednak są co przy tej cenie gry nie powinno się zdarzać. Jeśli chodzi o zasady to wszystko zostało uproszczone i po pierwszym przeczytaniu instrukcji nie ma problemów aby zasiadać do gry. Całość można wytłumaczyć w sekund 5, a powielenie najważniejszych jest na kartach to nie trzeba zaglądać w książkę. Rozgrywka toczy się szybko i płynnie. Przechodzenie pomiędzy misjami jest szybsze niż w 1e i nie zabiera aż tyle czasu. Największymi zaletami tej gry są archetypy postaci i klasy do nich przypisane oraz kampania w pudełku. Jeśli chodzi o bohaterów to jest ich 8, a podzieleni są na 4 archetypy. Każdy archetyp w podstawce ma do wyboru 2 ścieżki rozwoju czyli klasy i zależnie od tego dostanie startowy ekwipunek oraz umiejętności. Jeśli chodzi o kampanię to jest fajnie rozpisana i szybka. Ogólnie to bardzo dobry tytuł z olbrzymim potencjałem. największą wadą gry jest jej balans, który wali się na łeb na szyje przy mniejszej ilości bohaterów niż 4. Optymalnie i najbardziej zrównoważana jest rozgrywka 3 herosów kontra Overlord. W inny wypadku przy 2 herosach to Overlord jest często góra, a przy 4 to Overlord dostaje bęcki. Jeśli lubicie klimaty fantasy i przygody bierzcie w ciemno, bo gra dobra jest.


Drugi dodatek kooperacyjny do Descenta bazuje na tym samym schemacie co pierwszy Forgotten Souls (Zapomniane Dusze). Wykorzystując elementy z podstawowej wersji gry pozwala nam zagrać przygodę bez Overlorda. Całość lochu jak i ruchy potworów kontrolowane jest przez karty z tego rozszerzenia. Mechanika rozgrywki jest identyczna jak poprzednio w Forgotten Souls. Gra nie zachwyca, bo po paru rozgrywkach znamy już na pamięć karty lochów. Mimo to fajnie mieć zawsze wybór, w która przygodę kooperacyjna się zagra niż tylko ograniczać się do wcześniejszej Forgotten Souls.
Według mnie do jest dla fanatyków i kolekcjonerów Descenta, jeśli nie jesteś żadnym z powyższego chyba możesz sobie odpuścić wybierając inny dodatek tylko pudełkowy.


Następny battle pack i nowe karty. Jest ok, chociaż najsłabiej wypadają tutaj Mroczne Elfy. Nowa legenda dla Krasnoludów jest dobra i wspomaga nowe strategie grania krasnoludami czyli trzymanie zasobów, dodatkowo otrzymują fajnego questa rozbudowującego developki. ich najwięksi wrogowie czyli Orkowie nie pozostają w tyle wzmacniając swoją taktykę podwójnych faz battlefield nowymi jednostkami i wzmacniając się dobra Taktyką pozwalającą dociągać karty za damage w strefę. Chaos natomiast otrzymuje nowa taktykę z Disease, która może okazać się bardzo grywalna. Wyskie Elfy dalej kontrolują zasoby na kartach do odpalania efektów, a Imperium otrzymuje świetna taktykę Fulminating Cage blokujący ataki wroga. najlepiej według mnie prezentują się karty neutralne z nową jednostką zadająca +3 damage i taktyką leczącą legendy. Dobry solidny dodatek!


Wydaje mi się iż ten battle pack jest troszkę słabszy niż pierwszy z cyklu. Nadal znajdziemy tu parę ciekawych kart, zwłaszcza wspierających nowe słowa klucze jak Ambush, Raider czy Expirience. Myślę, że warto się w niego zaopatrzyć, bo z tym co nadchodzi, czyli następnymi dodatkami, może okazać się bardzo przydatny. Myślę, że to dobry i solidny dodatek acz bez rewelacji.


Ostatni battle pack, nie tylko w cyklu Eternal War ale w ogóle prezentuje się porządnie. Pojawia się parę według mnie bardzo fajnych kart tak neutralnych jak - End Times czy Plunderer jak i dla poszczególnych ras. Zwłaszcza według mnie warte uwagi są nowe karty Orków z ich strażnicą i Gobo Bossem, potem zapewne krasnoludzcy Zabójcy, a zaraz za nimi Smok dla Dark Elfów. Oczywiście główna rasą w tym dodatku jest Imperium, które otrzymuje nową Legendę, Questa i Support za 1 z 1 młotkiem (oczywiście z restrykcją tylko dla talii czysto Imperialnych). Jest to przyjemne zakończenie ciekawego cyklu. Godny polecenie dla każdego gracza W:I!