
KKzOT
0 użytkowników
0 użytkowników
Gramy w M&M z synem (8). Wciągnęło nas do tego stopnia, że gra leży rozłożona na podłodze od kilku dni i wydaliśmy ogólny domowy zakaz przestawiania figurek, dotykania planszy i w ogóle zbliżania się do mysiego terytorium. Oddziaływanie tej gry na graczy porównałbym do oddziaływania bardzo dobrej książki na chcącego poddać się narracji czytelnika. Jeszcze jedna strona. A co będzie dalej. Co nas zaskoczy.
Naprawdę dobra gra na spotkanie przy stole zabieganego rodzica z tęskniącą latoroślą. To może być ten tytuł, który wprowadzi małych ludzi w świat inny niż konsolowo-komputerowy.
Na pewno nie jest to gra przeznaczona tylko dla dzieci (tylko dziecięca). Z kolegami też mógłbym w to pograć (jeszcze z nimi w to nie grałem), ale nie sądzę, żeby odbiór w "grupie" 30+ byl tak entuzjastyczny, a wrażenia tak żywe jak w układzie rodzic albo dziadkowie (tak, są tacy dziadkowie, którzy grają w planszówki;) - dziecko.
Czy dzieci mogą grać w to same? Myślę, że po wejściu w grę zdecydowanie tak.
5/5