Dobry, solidny produkt
Zakupiona właściwie, bo była okazja i był to jak najbardziej udany zakup. Poznawanie gryz zaczęło się przy otwieraniu pudełka. Zawartość ilościowo nie powala - wniosek: zasady muszą być proste. I rzeczywiście, gra nie jest skomplikowana (gdyby do napisania instrukcji nie użyto tak dużej czcionki, zmieściłaby się na stronie, góra dwóch. Ale my, krótkowidze, doceniamy :) ). Czas rozgrywki podany na pudełku może być trochę... niedoszacowany :D "Wikingowie" dostarczyli nam mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy. Zdecydowanie gra godna polecenia dla osób, które nie lubią skomplikowanych zasad, a chcą się dobrze bawić :)
Jak dla mnie ideał :)
Co tu można komentować? Podstawowe farby GW. Żadnych washy, detaili, coverów czy emulsji odpornych na zmywanie. W zestawie dodatkowo pędzel. Jeśli chcemy zacząć przygodę z malowaniem/ rozpocząć kolekcję farb, zestaw jest odpowiedni. Jeśli jednak jesteśmy totalnie zieloni w kwestii malowania polecałbym raczej zestaw modelarski GW, w którym oprócz farbek i pędzla dostaniemy też wypraskę z figsami, instrukcję malowania oraz cążki. Nie mniej 5 się należy.
Dobry, solidny produkt
Fajny, przyjemny klon Memory dla dorosłych. Jest sporo kombinowania, jest sporo śmiechu, opcja Solitaire, gra ma kilka poziomów trudności, a także trybów, do tego ładnie zbalansowanych (nie to, co Ghost Stories). Dużym plusem jak na moje jest brak jakichkolwiek kart - zastępują je wytrzymałe, kartonowe żetony. W tytule tym czuć bardzo mocno klimat starutkiego już filmu pod tytułem bodaj "The Cube".
Plansza gry składa się z kafelkowych "pomieszczeń", które konstruują mapę więzienia. Mapa ta jest praktycznie w pełni rekonfigurowalna, mało tego, cała rozgrywka się w sumie opiera na przestawianiu planszy i próbie spamiętania wszystkich pułapek na gracza czyhających.
Tyle z plusów, czas na minusy niestety. Primo, gra na dwóch graczy, w szczególności w trybie rywalizacji przypomina partię szachów.
Secundo, postaci. Wiem, że nie powinny one wpływać tak mocno na opinię o grze, ale nie mogę nie wspomnieć o stereotypowych wzorcach, takich jak wielki czarnoskóry koleś czy naukowiec biegający w kitlu, ze zmierzwioną grzywą i obłędem w oku, czy dziewczyna, która grzeszy tylko biustem.
o drugie, nie wiem dlaczego, ale postaci w grze przypominały mi nieco podrasowane persony z innych (niekoniecznie planszówkowych) tytułów.
No i terzo, pomieszczeń w grze jest statystycznie bardzo mało. Jak na tytuł "Ucieknij z labiryntu" rzecz jasna. Mamy kilka pomieszczeń automatycznego zgonu, kilka wyłączających z rozgrywki, czy utrudniających takową i kilka bezpiecznych. Ot, tyle. Ma to swoje zalety, nie powiem, ale ma również i wady. Między innymi to, że pomieszczeń, w których można coś sensownego wykombinować jest naprawdę niewiele (Stróżówka, Panel Kontrolny, Teleport).
Tytułowi należy się trója za granie w dwie osoby, nie mniej za to, że mojej lubej tak się spodobała, podbijam ocenę o oczko w górę. Ponadto nie grałem jeszcze na większą ilość graczy, a patrząc po mechanice jest to tytuł w którym ilość = jakość. Produkt jest ok, dla fanów gier "plansza kontra gracz" jak najbardziej. Dodatkowo jest ładnie wydany, jak na swoją cenę.
Jak dla mnie ideał :)
Jeśli lubisz RPG, nie kupuj. Jeśli nie lubisz RPG, albo nie masz czasu w takowe grać, bierz w ciemno. Ta gra zaskakuje humorem, w jednej chwili Twój pół elfi magownik (krzyżówka maga i wojownika) będzie siał postrach wśród Roślin Doniczkowych, innym razem krasnoludzko-niziołkowy mag spłonie od oddechu Plutonowego Smoka. Jeszcze innym razem Wieśmin weźmie Cię na widły, albo Jeszcze Jeden Potwór Który Nie Dostał Się Do Wcześniejszej Edycji rozerwie Cię na strzępy! Góra śmiechu, karty są przekomiczne, a rozgrywka przypomina grę w zbijaka. Na polu minowym. Jesteś słaby - jesteś martwy, albo błagasz o litość. A błagasz bardzo, bo już tak brzuch Cię od śmiechu boli, że podejrzewasz przepuklinę. Polecam, zwłaszcza w gronie, które się dobrze zna.
Jak dla mnie ideał :)
Ta gra niszczy. Niszczy słabych/hipisowskich graczy. Niszczy związki/przyjaźnie. Niszczy głowę, gdy 5 godzin z rzędu odbijamy się od murów Winterfell. W końcu niszczy fabułę książki, bo któż by się mógł spodziewać, że to Greyjoy zasiądzie na Żelaznym Tronie? Ale to są wszystko zalety. Gra jest dopracowana pod każdym, nawet najmniejszym stopniem. Pionki są zrobione ze ślicznej, perłowej masy, wszystkie kartoniki i żetony mają "lnianą" fakturę, przez co bardzo ciężko je zniszczyć. Mapa jest przeogromna i zajmuje praktycznie cały stół. Zasady są z jednej strony bardzo proste, z drugiej zaś na tyle elastyczne, by prowadzić politykę tak, jak chce gracz. Praktycznie nic nas nie ogranicza. Rozgrywki są pełne napięcia i emocji, kruche sojusze zawiązywane kopniakami w piszczel pod stołem rozpadają się, gdy tylko "wspólnik" stwierdzi, że bardziej mu się to kalkuluje. Gra dla fanów strategii, fanów Gry o Tron i wreszcie gra dla wszystkich, którzy lubią dobrą zabawę. Temu tytułowi należy się 6, ale nie ma tego w skali Rebela, a szkoda. Polecam