Schizoferret - recenzje
W porządku, bez rewelacji
Oferta dla leniwych, którym nie chce się wyklikać każdej z farb osobno, bardziej niż dla kogokolwiek innego. Oszczędność niewielka, biorąc pod uwagę iż pędzel możemy kupić równej jakości znacznie taniej, a części z farb byśmy pewnie i tak nie wybrali samemu w najbliższej przyszłości. Na pewno nie jest to zestaw 'na początek', niemniej farby z serii base kryją nieźle (czego nie można powiedzieć o layer), więc jeśli ktoś i tak ma zamiar hurtem kupować kilkadziesiąt farb/większość palety, to warto. Dla rozwagi zauważam, że kupując osobno możemy nabić 10x więcej punktów do programu rabatowego za komentarze ;)
W porządku, bez rewelacji
Jedynie sensownie kryjące metalliki od Citadel to właśnie te z serii base, niestety za cenę niskiej metaliczności. Zbliżony do Vallejo Tinny Tin, ale ciemniejszy. Jako bonus dostajemy w komplecie efekt śniedzi, jeśli nie wymieszamy farby ;)
W porządku, bez rewelacji
Różne odcienie brudno-niebieskiego stanowią jedną trzecią palety citadel, jest w czym wybierać! Ten jest w połowie drogi między już mało nasyconym Maccrage Blue a Administratum Grey. Ewidentnie pomyślany na Space Wolves, ale niestety ciemniejszy, bardziej szary i nijaki niż dawny mój ulubieniec Shadow Grey.
W porządku, bez rewelacji
Kolejny w palecie citadel z najliczniejszych, ultrapraktycznych odcieni ponuro-ciemno-niebieskiego. Jak nazwa mówi, ten zawiera zauważalnie więcej zieleni, dobrze robiłby za cienie na turkusowych powierzchniach, jak np. sztormowym morzu. Bardzo podobny do Incubi Darkness, ale mimo wszystko bardziej niebieski.
Dobry, solidny produkt
Przydatny, ziemisty brązowy. Podobny do starej Graveyard Earth, ale mniej nasycony.
Dobry, solidny produkt
Podkładowy mosiądz! Zbliżony, ale jednak gorszy od Vallejo Brassy Brass, znacznie ciemniejszy niż na obrazku. Jeśli jednak wolimy otwierany słoiczek, to jak najbardziej przydatny.
W porządku, bez rewelacji
Jasny brąz, podobnej jasności co stare klasyki Graveyard Earth i Snakebite Leather i gdzieś po środku jeśli chodzi o nasycenie barwy. Niestety obecna paleta cytadeli jest bardzo uboga jeśli chodzi o brązy.
Dobry, solidny produkt
Dobry kolor, temperaturą plasuje się idealnie pomiędzy starymi Worlord Purple i Liche Purple. Niestety w obecnej palecie citadelek nie ma naturalnych uzupełnień poza może różową empperor's children - wszystkie są mniej niebieskie.
W porządku, bez rewelacji
Bardzo ciemny, minimalnie czerwono-purpurowy brązowy jak na obrazku. Bardzo podobny do Dryad Bark, ale o włos ciemniejszy i bardziej nasycony. Zbliżony do starej, dobrej Schorched Brown, ale niestety bardziej niebieski.
Dobry, solidny produkt
Pomarańczowawy brązowy, Bliski Parasite Brown od Vallejo. Podobny do Jokaero Orange, ale mniej pomarańczowy, dlatego ten drugi będzie lepszy na naturalnie rudy. Ten za to lepszy na cienie na gołym ciele, zwłaszcza ogorzały h i brudnych barbarzyńców.
W porządku, bez rewelacji
Kolor płyty chodnikowej z dodatkiem brzoskwini - dziwny odcień, wyraźnie cieplejszy niż na obrazku. Bardzo podobny do starej Daneb Stone, ale ma właśnie o kreskę więcej czerwieni.
Dobry, solidny produkt
Klasyczna purpura, bardzo podobna do starej Foundation Homorgaunt Pueple i Ballejo Royal Purple. Bardzo przydatna baza.
W porządku, bez rewelacji
Ciemna, zimna szarość (zimniejsza niź na zdjęciu). Podobna do dawnej Adeptus Battle Grey, ale mniej niebieska; niezłym highlightem (znowu, bardziej niebieskim) jest stara Shadow Grey, z obecnych prawie idealnie temperaturą pasuje Dawnstone.
W porządku, bez rewelacji
Obecna paleta Citadel nie zaweira koloru czerwonego :( Ten jest jak na kolor Khorne'a zimny, niemal purpurowy, bliski starej Merchite Red i Scab Red od Vallejo. Zdecydowanie uniwersalniejszy - bliższy krwistej czerwieni - jest Mephiston Red.
W porządku, bez rewelacji
Ciemny, ponuro-burzowy, bliski prezentowanemu. Ciemniejsza niż stara Mordian Blue, bardzo bliska Stormy Blue od Vallejo, ale minimalnie mniej purpurowa.
W porządku, bez rewelacji
Kolor zupełnie inny niż na zdjęciu, bliższy nieco opalone,u ciału niż czemukolwiek innemu. Wyraźnie bardziej jednak pomarańczowy niż stary Tallaran Flesh (ale wteż zdecydowanie mniej niż Macharius Solar Orange). Bardzo zbliżony do Ratkin Flesh, o jedną podziałkę bardziej nasycony pomarańczą. Do rozjaśniej proponuję albo Fire Dragon Bright (o większym nasyceniu pomarańczą, niedaleki owocowi), albo Cadian Fleshtone (najbardziej naturalne przejścia, ale mniej nasycony niż baza), albo Kislev Flesh, ale ten to już bardzo jasny żółto-brązowy niewiele wspólnego mający z pomarańczą. Z innych palet najbliżej mu do parasite brown od vallejo i staaarej vomit brown, ale obie są bardziej brązowe.
Jak dla mnie ideał :)
Ciemny, dość zimny i mało nasycony fiolet, wcześniej bez wyraźnych odpowiedników. Podobny trochę do Royal Purple od Vallejo, ale jaśniejszy. Świetnie się komponuje z jaśniejszym Genestealer Purple - zawsze mi brakowało właśnie takiego stopnia pośredniego między 'różową' purpurą (worlock purple i podobne w stylu Keeper of Secrets) a ciemną, granatową.
W porządku, bez rewelacji
O dziwo, ton bardzo zbliżony do prezentowanego, mniej nasycony, ale to już kwestia ekranu komputera. Podobny trochę do starego Fenris Grey, ale znacznie bardziej zielony i mniej niebieski. W ogóle dziwnym szaro-zielono-niebiesko-nijaki kolor ;)
W porządku, bez rewelacji
Ciemny, zimny brąz (wyraźnie jaśniejszy i zimniejszy niż na zdjęciu), zbliżony do starej scorched brown, ale zimniejszy. Najlepsze rozjaśnienie to Gorthor Brown, jest jednak troszkę cieplejsze.
W porządku, bez rewelacji
Zgniła oliwka, bardziej żółto-szara niż zielona; kolor na zdjęciu jest bliższy Castellan Green. Odcień zbliżony starej Gretchin Green, ale jeszcze mniej nasycony i minimalnie ciemniejszy. Nie ma naturalnego rozjaśnienia w alecie, wszystko jest zauważalnie bardziej zielone - najbliższy byłby Straaken Green.