Marco - recenzje
Jedna z lepszych gier jakie zostały wydane!
Genialny workerplacement! Euro z klimatem! Mechanika pracuje jak w zegarku, piękne wydanie. Koniecznie grać z dodatkiem (mechy!)
Niestety tylko przeciętny tytuł.
Parę lat temu, byłbym zachwycony, ale w międzyczasie wyszło sporo dużo lepszych gier.
Zagram jak ktoś zaproponuje, bo nie jest to zła gra, ale jakoś bez większego entuzjazmu.
A ja nigdy nie kupuję polskich edycji gier.
I nie mam problemu z Galaktą, z czekaniem na edycję PL, z ceną, z zamówieniami itd...
Jest premiera - zamawiam i gram :D
A cena jest wysoka, bo to Rebel. Tu wszystko jest 30% droższe.
Ale za to sklep może sobie pozwolić na ogromny asortyment.
Ocena: 1+/5
Męczyłem ten dodatek chyba z pół roku i w końcu jak się udało trafił na dno głębokiej szafy, z napisaem nigdy więcej!
Totalna porażka. Setup trwa wieki - przebrnąć przez dodatkowe zasady do każdego scenariusza, przez te wszystkie żetony itd.
Poza tym, ciągnięcie całej kampanii ... nuda.
Tak jak sam Robinson jest bardzo dobrym tytułem, tak dodatek to zabawa dla masochistów.
Nie ma takiej opcji żebym kupił jakikolwiek kolejny do tej gry!
19ego Grudnia - w dniu premiery??
Przecież premiera tej gry była 27 listopada!
Plusy:
+ mnóstwo elementów
+ genialna mechanika rozwoju i ciekawa mech. walki
+ budowanie statków (a'la Galaxy Trucker)
+ zasady gry do wytłumaczenia w kwadrans (przy tak rozbudowanej grze, to cud!)
+ różnorodność ras
+ olbrzymia dynamika rozgrywki
+ klimat sci-fi oraz 4EX
+ logicznie wyjaśnione zasady i czytelna instrukcja
+ świetna ikonografia! (doskonale rozmieszczona na elementach gry - co ułatawia orientacje i zrozumienie) - po chwili gra się wręcz intuicyjnie
+ modułowość galaktyki
+ wiele ścieżek do zwycięstwa (nie tylko militarnie)
+ płynna i krótka nawet przy 5-6 graczach
Minusy:
- brzydkie, szare grafiki
- kolory użyte np. na tokenach Stacji Kosmicznych (tego prawie nie idzie rozróżnić!)
- giętkie plansze (!)
- mało atrakcyjne modele statków
- "kosmiczna" cena
- bardzo słabo rozbudowana dyplomacja
- mało wysublimowana historia i opis ras
- brak angielskiej instrukcji
Reasumując:
Hit 2011 roku! Dla fana sci-fi pozycja obowiązkowa! A i reszta żałować nie będzie.
A faktycznie, nie PL. Zwracam honor.
Czasami tak mam, że coś czytam, czytam i dopiero po dłuższym czasie się zorientuje że to po angielsku nie po polsku.
@Tomasz ... tiaaaa... a w Bardzie od tygodnia na półkach sklepowych.
@Tomaszu, to że Ty jesteś takim typem gracza, który będzie używał interakcji, nie znaczy, że pozostale 95% ludzi też będzie.
Potwierdzają to wszystkie rozegrane partie, na dość dużej grupie osób.
Interakcja nadal jest słaba i wymuszona, (gra ciągle przypomina pasjansa - ale być może właśnie taki ochłap Was zadowala) co nie zmienia faktu, że miło iż w ogóle się pojawia i że naprawdę, ogólnie jest dużo lepiej.
(choćby lepsze wydanie, instukcja itd.)
I podobnie jak chociażby Michał P., uważam, że to wydanie jest tak naprawdę tym, czym powinien być 51 Stan od samego początku. Że gra była niedopracowana.
Okazało się, że byliśmy betatesterami, z których ktoś poprostu wyciągnał pieniądze, bo tradycyjnie w polskich realiach skupił się na nich, zamiast na dopracowaniu swojej pracy.
Kończąc temat z mojej strony dodam, że ja lubię tę grę, podoba mi się klimat, rysunki itp., ale od tego tytułu odwracają się ludzie, widząc duże ciekawsze tytuły i za chwile nie będzie z kim grać ...
Nowa Era, to tak naprawdę nic innego, jak spatchowana wersja 51 Stanu.
Jest tym, czym 51 Stan powinien być na samym początku, ale z jakichś powodów (lenistwo i brak pomysłu, zbyt mała liczba beta testów, naciski wydawcy by zdążyć na czas itp.) gra była niedopracowana i z błędami.
Teraz większość z nich naprawiono - lepiej napisana instrukcja, odpowiednia ilość żetonów, żetony wykonane w większości z drewna, karty dla frakcji, osobna plansza na pkt. zwycięstwa itd.
Tym niemniej jest to IDENTYCZNA gra! Powiedzmy 51 Stan wersja 2.0.
A szumnie zapowiadana interakcja, owszem pojawia się - ot, tak aby zatkać krytykom usta ("no przecież jest interakcja"), ale tak naprawdę, dodane opcje są rzadko wykorzystywane i nadal rdzeniem gry jest: każdy sobie.
No ale są i jak ktoś chce korzystać z nich może.
Reasumując:
- nie znasz 51 Stanu a lubisz gry typu pasjans z okazjonalnie pojawiającą się interakcja między graczami, ale za to fajnym klimatem postapokaliptycznym i całkiem niezłymi grafikami - kup Nową Erę
- masz 51 Stan - to dałeś się nabić w butelkę.
Bo teraz kupisz Nową Erę, która jest niczym innym jak poprawioną wersją (czymś co powinno być zrobione porządnie od początku) z subtelnymi zmianami na lepsze.
PS. Mieszanie z 51 Stanem nie ma sensu. (może dopiero przy większej liczbie graczy).
Stare tokeny lądują w koszu, a karty się niepotrzebnie dublują i nic to nie wnosi.
Ocena: 7/10
@Marcinie, do tej gry (całkiem niezlej zresztą) jest kilka dodatków.
Naprawdę warto wszystkie kupić, a nie jest ich też aż tak wiele (4), bo dość mocno urozmaicają grę.
Oto lista: (wszystkie dostępne w Rebelu oczywiście)
- Dragonspire
- Thornwood Siege
- Doomgate Legion
- Wrath of the Elements
Taki komplecik, to dopiero daje kopa! Gramy i gramy.
Dobry, solidny produkt
Gra jak przystało na FFG trzyma standardy - czyli niezła mechanika, bardzo dobre wydanie, śliczne grafiki i zapowiedź kolejnych, wyciągających pieniądze dodatków.
Tłumaczenia są takie sobie, ale jak na Galaktę i tak nie jest źle.
Nieczęsto kupuję gry po polsku, ale tym razem uważam, że był to nawet nienajgorszy pomysł.
Mechanika jest stosunkowo prosta, acz na tyle rozbudowana, że pozostawia naprawdę sporo taktyki do zastosowania.
Gorzej z poziomem trudności, ale o tym jest już na świecie głośno, choćby na forach FFG.
Poziom gry jest zabójczy (miejscami wręcz irytująco zabójczy). Często wygranie partii zawdzięcza się przypadkowi, a nie taktyce - ale spokojnie i tak prawie nigdy nie wygracie - TRZYMAJĄC się zasad. (innymi słowy, grając poprawnie)
Przykład:
Są trzy scenariusze o poziomach trudności: 1,4,7.
W single player mode nie udało mi się wygrać pierwszego (1) nigdy! Ponad 15 rozegranych partii.
W dual player mode pierwszy (1) scenariusz wydaje się aż za prosty, natomiast drugi (4) skopał nam kilkukrotnie tyłki (też ani razu nie zakończony sukcesem)
Trzeciego nawet nie mamy odwagi zagrać...
Miejmy nadzieję, że nadchodzące battlepacki wniosą trochę bilansu i rozwoju, bo aktualnie jest potwornie ciężko.
Dobry, solidny produkt
A ja Wam powiem w ten sposób.
- Dobrze, że grafiki nie przypominają tych z filmu, bo wiele elementów w filmie były raczej parodią światów fantasy niż ich repliką
- Natomiast same grafiki ... mi się nie podobają.
W:I wyglądał pod tym kątem duuuużo lepiej.
Ale przyznaje Kawce rację, że tak właśnie wyglądały kiedyś szkice do tej książki. Ale czy nawiązanie do klasyki zawsze wychodzi na dobre?
- Osobiście nie rozumiem też zachwytu nad Tolkienem.
Nudne, monotonne opisy, niziołki w rolach głównych itp. odstraszają od książki.
Tak, tak wiem, są i mocne strony - głębia postacji, ludzkiego behawioryzmu, kontekstu dobro-zło na świecie, wojna itd.
Ale przeciętny, współczesny miłośnik fantastyki jest spragniony akcji i bohaterów, oraz epickich bitew, a nie dziesiątek stron opisów choćby pola pieczarek.
To ucieka od nudnej książki do ... średniego filmu.
Tak właśnie. LoTR był zrobiony z rozmachem, jest długi, dobrze zagrany nawet, z nienajgorszymi efektami, dobrą muzyką itd, ale ... czegoś mu brakuje.
Daleko mu do oszałamiających produkcji i jeszcze dalej do kina ambitnego. Czyli jest taki, nijaki.
- Grę kupię. Mechanika mnie przekonuje, nie klimat. Początkowo podstawkę na próbę (zniesmaczony Warhammerem Invasion, w ktorego długie miesiące inwestowałem i z przeolbrzymią ulgą sprzedałem, póki jeszcze ktokolwiek chciał kupić), a potem zobaczymy.