8hrupek - recenzje

Ojoj! Wzięło mnie.
Wrażenia po 1. rozgrywce...
Rozegraliśmy partię w 3 os. składzie. Fabularnie niewiele się działo. Mała mapa na 20 wagoników na gracza. Drobne, ciekawe zmiany względem innych map - bardzo na plus. Wykonanie i organizacja gry - świetne. Instrukcja zrozumiała. Generalnie ok. Mamy ograne większość gier z serii, więc nic nie było dla nas szczególnie zaskakujące. Nie żeby nudno, tylko tak zwyczajnie. Ale. Na koniec... BOOM! Wjeżdża TO!
Ludzie, jaki klimat! Śmiałam się w głos. Sprawdźcie na własnym stole.
Polecajaka spod serduszka.

Francja jakoś mi nie przypasowała ze względu na to układanie torów. Ale DZIKI ZACHÓD... jest ME.GA!
Gramy czasem w 5 osób. Jest emocjonująco od początku. Nad stołem aż kipi. Zasady są super pomyślane. Wprowadzają dużą odmianę w stosunku do podstawki, ale jednocześnie nadal czuć duch Pociągów. Polecam.

Komentarz-prostest.

Najróżniejsze gry przewinęły się przez mój stół przez lata grania. W jednej kategorii Eksplodujące Minionki biją wszystkie inne na głowę: Stosunek ceny do jakości (a raczej jej braku). SCD to nieśmieszny żart. Rozumiem licencje, marketing i wszystko, ale to jest gruba przesada. Przeprodukowane pudło, wybuchy i lasery, a w środku 72 karty, trochę tylko lepsze niż te w UNO. To jest taki technologiczny paździerz, że mimo, iż gra mi się podoba, nie ocenię jej wyżej, bo jeszcze muszę, kuźwa, koszulki do niej dokupić (!).
Shame!

PS. Kupiłam grę za 38 zł, i nawet tyle nie byłaby warta gdyby nie to pudełko.
Na szczęście lubię żółty.

Od kilku tygodni regularnie (jeśli pogoda dopisuje) jeździmy z grupą znajomych na wycieczki rowerowe, a wieczorem spotykamy się jeszcze na planszówki. W ten weekend pogoda zawiodła i jakoś tak wyszło, że wyciągnęliśmy zakurzoną Wielką Pętlę. TO BYŁ STRZAŁ W 10. Mamy oba dodatki, ale na razie graliśmy tylko Peleton żebyśmy mogli zagrać wszyscy.
Jest wartko i emocjonująco. Świetna gra!
Nie ma przestojów bo decyzje podejmujemy jednocześnie, a potem obserwujemy jak poruszają się kolarze. Jest trochę strategii, trochę szczęścia, sporo wrażeń i autentyczny klimat wyścigu. Polecamy z całego serduszka!

Mój absolutnie ukochany worker placement.Taki bardzo akuratny. Bez udziwnień. Niezbyt długi, wystarczająco zagęszczony. Z interakcją jaką lubię. Ładny i całkiem klimatyczny (jak na euro).
BARDZO ŻAŁUJĘ, że nie znalazł się polski wydawca dla tej gry. Od dawna noszę się z zamiarem spolszczenia swojego egzemplarza żeby móc pokazać go nowym osobom.

Nie taka znowu rodzinna... Bardzo dobra gra.
"Bardzo dobra" jest mało mówiące i o wielu grach można to powiedzieć.
Z reguły gdy wydawnictwo wypuszcza jakiś znany tytuł z dopiskiem junior, family etc. spodziewam się gry dla dzieci, w którą, choćby z sentymentu do pierwowzoru, dorosły też chętnie zagra. I to są najczęściej przemyślane, dobre, fajne gry, ale jednak... dla dzieci.
Agricola rodzinna jest trudniejsza niż niejedna "normalna" gra. Tu trzeba planować, zarządzać, liczyć w pamięci i przewidywać. Moja córka ma 6 lat i grę "załapała", ale jest dla niej wyzwaniem. Nie mam pretensji, że jest za trudna bo na pudełku jest znaczek 8+ i między innymi za ten nieprzekłamany wiek wystawiam 5 gwiazdek.
Może nie jest to paląca zwoje klasyczna Agricola, ale gdy sobie wspomnę jak próbowałam wykrzesać w niej jakieś rozsądne punkty to cieszę się, że powstała ta oto wersja dla rodzin niekoniecznie geekowskich, ale sporo grających.

Wybitnie siadła w mojej ekipie, a mam tu starych wyjadaczy i kompletnych świeżaków.
Jeśli ktoś nie lubi tego typu imprezówek to tej też pewnie nie polubi, ale za to będzie miał ekstra jakości podkładkę pod mysz(!) I przefajne żetony z jednorożcem i kupą, które można podmienić z żółtymi jokerami ze Splendoru.
Ach! Śmiechu była kupa XD

Mocne 4.

Taki wymagający więcej koncentracji Dixit. W dodatku drużynowy! Są nawet figurki!
Jeśli lubicie lekkie gry dedukcyjne i na skojarzenia- ta będzie dla Was.

Bardzo się ucieszyłam na wieść o dobrej cenie. Mimo, że zdecydowanie wolę styl późniejszych ilustratorów to i tak musiałam mieć ten pomieszany dodatek. Jaki byłby ze mnie fan DIXITA gdybym nie miała jubileuszowych kart...

Znam i lubię klasycznego Jungle Speeda. Tego zamówiłam z myślą o nadchodzących wakacjach. Już sobie wyobrażam jak chlapiemy się w wodzie z dziećmi w pogoni za totemem. ... A potem panierujemy w piasku. Wszyscy się patrzą, uśmiechają półgębkiem, trochę zazdroszczą i ukradkiem googlują "jungle speed" :-)
Tak to widzę -:D

Story cubes to gierka, którą trzeba mieć jeśli ma się dzieci, a można jak się ma wyluzowanych znajomych.
Najlepiej wybrać najbliższą sercu tematykę i kupić pierwszy zestaw. A potem kolejne i kolejne. Dla siebie, dla przyjaciół, dla dzieci w przedszkolu...

Story cubes to gierka, którą trzeba mieć jeśli ma się dzieci, a można jak się ma wyluzowanych znajomych.
Najlepiej wybrać najbliższą sercu tematykę i kupić pierwszy zestaw. A potem kolejne i kolejne. Dla siebie, dla przyjaciół, dla dzieci w przedszkolu...

Story cubes to gierka, którą trzeba mieć jeśli ma się dzieci, a można jak się ma wyluzowanych znajomych.
Najlepiej wybrać najbliższą sercu tematykę i kupić pierwszy zestaw. A potem kolejne i kolejne. Dla siebie, dla przyjaciół, dla dzieci w przedszkolu...

To pierwsze koszulki, które w życiu kupiłam więc nie mam porównania. Póki co dla mnie są ok. Spełniają swoją funkcję i pasują jak ulał.

Taka tania, a taka fajna!
Mamy świetną bazę do własnej gry... logicznej, imprezowej - jakiej chcecie! I to jest w niej najlepsze.

Świetna go grania z dziećmi.
Ćwiczy spostrzegawczość, wyobraźnię i małą motorykę. Bardzo lubimy grać z 6-letnią córką. Ona ma frajdę, ja się nie nudzę.

Uwielbiam budowanie z kafelków!
Wystarczająco "prosta" by pokazać ją nowicjuszom. Wystarczająco "trudna" by nie powiedzieli "ej! to gra dla dzieci".

Malutka, sprytniutka gierka do torebki. Lepiej mieć Punto niż za duży brelok przy kluczach ;-)

Pierwszy MiszMasz był świetny, a ten jest genialny. Rzucamy karty na stół i przekrzykujemy się "o! to Pociągi, a to Catan!... Posiadłość! Jenga! Mr Jack!" Dla kogoś kto choć kilka gier ograł - zabawa prześwietna!