Lech - recenzje

Bardzo dobra talia ze świetnymi synergiami w typie reanimatora. Jeśli lubisz przyzywać stwory z grobu ten deck będzie dla Ciebie idealny.

Bardzo dobry produkt. W jednym z internetowych rankingów pre-conów zeszłego roku ta talia zajęła pierwsze miejsce. Według mnie całkowicie zasłużone. Synergia kart stoi tu na wysokim poziomie. Dobrych kart też jest tu sporo. To zdecydowanie jedna z najlepszych talii startowych jakie kupiłem.

Odpowiednik Sokoła Milenium po stronie Imperium. W grze na 200pkt to prawdziwy czołg. Polecam spróbować.

Bardzo fajny model uzupełniający flotę Imperium. Zestaw zawiera kilka naprawdę fajnych kart talentów oraz dodatkowy rodzaj ciężkiego działka. Jeśli szukacie czegoś większego do Tie Fighterów to nie ma lepszej alternatywy.

Kingsburg jest jedną z tych gier, które świetnie nadają się do wprowadzania nowych graczy w świat planszówek. Ma proste zasady i jest dość szybki. Nie ma tu długiego czekania na swoją turę. To wydanie zawiera dodatek, który jest w zasadzie pakietem sześciu modułów. Można je dodawać do gry pojedyńczo lub wszystkie naraz według uznania. Dorzucono też cztery scenariusze lekko modyfikujące rozgrywkę. To wszystko sprawia że sporo tu regrywalności jak na jeden tytuł. Najważniejsze jest jednak to że rozgrywka sprawia sporo frajdy dlatego też gorąco Kingsburga polecam.

Kiedy myślałem już że wśród gier wykorzystujących mechanikę budowania talii nie zobaczę już nic nowego pojawili się Nieustraszeni. Już pierwsza partia pokazała że jest to gra większa niż pudełko, w którym się mieści. Osobiście jestem Nieustraszonymi zachwycony. Mimo iż każda ze stron posiada takie same karty to ułożenie każdego scenariusza sprawia że gra nimi potrafi przebiegać zupełnie inaczej. Inne cele, inny teren, inne oddziały dostępne w danej partii, możliwość rozegrania gry krótkiej lub wykorzystanie wszystkich drużyn (plus moździerze i snajperzy) i kafelków mapy w większej potyczce. No i w końcu - możliwość łączenia scenariuszy w kampanię lub tworzenia nowych samemu. Słyszałem zarzut jednego z graczy że kostka wprowadza tu podwójną losowość. Niby tak ale mamy tu do czynienia z grą na tyle szybką że się tego nie odczuwa. Gorąco ten tytuł polecam. U mnie staje on na półce obok innych dwuosobowych klasyków.

Początkowo uważałem że zawartość dodatku jest niezbyt adekwatna do jego ceny. Mając jednak pudełko w ręku widzę że nie miałem racji. Nowe elementy bardzo fajnie wzbogacają rozgrywkę zwłaszcza jeśli ktoś zjadł zęby na podstawce. Ilość kombinacji efektów znacząco wzrasta. Res Arcana od początku była grą, w którą można grać dziesiątki razy i za każdym razem jest to pojedynek umysłów w świetnym wykonaniu. Dodatek podtrzymuje tę ideę. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić (na siłę) to zasady skalowania elementów gry do ilości graczy. To na prawdę można było umieścić już w podstawce. Poza tym daję pełne 5 gwiazdek i gorąco polecam.

Scythe został w Polsce przyjęty bardzo ciepło. Nic w tym dziwnego. Oferuje prostą lecz rozbudowaną rozgrywkę opartę na mechanice "rozwijania silniczka" a do tego interakcję z innymi graczami. Walki niby nie jest dużo lecz zaniedbanie się od strony militarnej niesie ze sobą opłakane skutki. To za co osobiście uwielbiam Scythe to uczucie postępu gdy z partii na partię widać że jest się coraz lepszym.
Każdy kolejny dodruk tej gry zostaje dość szybko wyprzedany. Już to mówi o Scythe dużo. Jestem zdumiony jak wielką popularnością cieszy się ten tytuł w naszym kraju. Jeśli jeszcze nie graliście spróbujcie. Jest to gra warta swej ceny.

Klasyka gier familijnych. Gra jest prosta, a do tego ładnie się prezentuje. To co podoba mi się w Europie, to dodanie nowych mechanik "tuneli". Nie jest to może dużo ale czuć że dostajemy więcej względem oryginału. Jest to dobry tytuł do wciągania nowych osób w planszowe hobby.

Piękny tom. Wspaniale wydany. Nie jest to tani produkt ale trzymając go w rękach widać za co się płaci. Polecam każdemu miłośników serii Arkham.

Geniusz Small World tkwi w jego prostocie. Ta gra to taka definicja gatunku kontrolowania terytorium. Idealna jeśli ktoś zaczyna przygodę z planszówkami.

Po pierwszych dwóch partiach nie byłem przekonany ale z jakichś powodów gra chodziła mi po głowie. Obecnie uważam że to jedna z lepszych gier w budowanie silniczka. Zrozumienie wszystkich ikonek zajmuje krótką chwilkę ale potem gra jest szybka i daje sporo frajdy. Polecam.

Po pierwszej partii mogę powiedzieć że jest bardzo dobrze. Ważne aby wiedzieć jedno. Nemesis to gra przygodowa i jako taka jest długa i dosyć losowa. Jeśli lubicie gry pokroju Eldritch Horror lub Arkham Horror (2 ed.) jest duża szansa że nie będzie wam to przeszkadzać i będziecie się świetnie bawić. A jest się tu czym bawić. Każdy z graczy musi ułożyć sobie w głowie plan wykonania 1 z 2 celów dobranych na początku gry i określić gdzie na statku znajdują się ważne dla ich realizacji pomieszczenia. Następnie musi starać się wypełnić jeden z nich. Oczywiście nie może się zbyt szybko zdradzić przed innymi graczami, a i obcy też raczej nie będą chcieli za bardzo współpracować. Gra jest przy tym bardzo klimatyczna. Widać tu inspiracje wieloma filmami sci-fi.
To Nemesis w bardzo dużym skrócie. Co z wadami? Osobiście widzę jedną. Jest nią bardzo wysoka cena. Nawet biorąc pod uwagę planszę, karty, żetony i te niesamowicie wykonane figurki, 500zł to strasznie dużo. Na pytanie "Czy warto?" każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Dlatego też polecam Wam sprawdzić grę u znajomych jeśli macie taką możliwość.

Dodatek wprowadza kilka nowych zasad i elementów, które mimo iż są proste, w fajny sposób urozmaicają podstawkę. Zawiera on również specjalną wieżę do podawania żetonów. Nie jest to tylko zwykły bajer. Wieża to bardzo praktyczne narzędzie, sprawiające że rozgrywka przebiega płynniej. Zdecydowanie polecam zakup dodatku.

Bardzo dobra gra familijna. Prosta i stosunkowo szybka. Instrukcja zawiera kilka dodatkowych zasad pozwalających na urozmaicenie rozgrywki co podnosi regrywalność. Grę kupiłem z myślą o dzieciach w wieku 9 i 10 lat i był to strzał w dziesiątkę.

Pierwszy raz spotkałem się z tego typu pomysłem w grze planszowej ale przyznaję że bardzo mi się podoba. Polecam, zwłaszcza jeśli macie odpowiednio duży stół :)

Po kilku partiach Szklany Szlak ma szanse zostać jednym z moich ulubionych tytułów. Gra naprawdę świetnie się skaluje. Nawet rozgrywka w pojedynkę sprawia masę frajdy. Bardzo podoba mi się minimalizm niektórych elementów np. ilości punktów (25-30pkt to tutaj spory wynik). Do tego krótki czas rozgrywki no i ogrom wyborów wynikający m.in. z ponad 90 budowli, z których naraz zobaczymy może z piętnaście, a które układają się za każdym razem inaczej. Zdecydowanie polecam.

Ustawiony na podstawkach i otoczony myśliwcami Tantive robi ogromne wrażenie i wygląda wręcz majestatycznie. Trzeba jednak pamiętać że jest to statek mający na celu wprowadzenie trybu Epic czyli gry po 300p na gracza. Do standardowej gry nie jest on potrzebny w żaden sposób. Razem z modelem dostajemy tylko cztery karty do gry na 100p i żadna z nich nie jest jakoś specjalnie mocno potrzebna w grze. Polecam ten statek tylko tym, którzy lubią większe batalie.
Jako że mój egzemplarz był "uszkodzony" nie mam możliwości wystawienia oceny, a szkoda. Pierwszą rzeczą jaką sprawdziłem po otworzeniu paczki było owe uszkodzenie i tu jest pierwsze zdziwienie. Miał to być "właz" który odpadł od modelu i który można łatwo przymocować za pomocą super kleju. Obejrzałem model z każdej strony i nie widzę żadnych uszkodzeń ani luźnych elementów. Model wydaje się być kompletny, więc jest super :) Drugie zdziwienie - angielska wersja. Nie wiem gdzie miałem oczy kupując statek ale cieszę się bo nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. REBEL jak zwykle nie zawodzi.

Sądzę że oficjalny komentarz ze strony Rebeliantów bardzo by się przydał.

Sławku, zgaduję iż zakładasz sytuację, w której większość graczy przez całą grę ma te same dwie nacje i nie bierze więcej. Nie chcę się kłócić. Znam zasady i liczby. Grałem jednak w angielską wersję Small World'a ze wszystkimi dodatkami i na tym tle podstawka wypada biednie, dlatego cały czas czekam na dodatki do polskiej wersji gry.