Gra "Na Grzyby" jest bardzo ładnie wykonaną (piękne karty) grą dla dwóch osób. Fajnie grało się w nią po raz pierwszy, ale nie ma w sobie nic odkrywczego, a jej mechanizm nie jest na tyle wciągający, aby specjalnie sięgać po nią ponownie. Chociaż z drugiej strony myślę, że dzieciom mogłaby przypaść do gustu. Dla dorosłych to raczej pozycja na jeden raz.
Klasyk imprezowy! Im więcej osób tym lepsza zabawa, ale tak naprawdę daje radę nawet na 4 osoby :) Raczej się nie nudzi, ale ostatnio graliśmy w party alias, gdzie jedną z podkategorii jest takie jakby tabu i obawiam się, że chyba jednak ten tytuł dostarcza więcej radości niż tabu (no chyba, że gracze są bardziej spięci i nie mają np. ochoty na odgrywanie scenek i wymyślanie w minutę 20 słów na literę "e")
Ta gra to typowy deck builder. Jest tak świetna, że nie mieści mi się w głowie, że można było się wycofać z niej i z dodatków.Wraz z mężem gramy w nią i gramy, a wciąż nam się nie znudziła. Pomimo wad (karty nie należą do najpiękniejszych, nie da się ich zakoszulkować, bo wtedy nie mieszczą się w wyprasce, mało negatywnej interakcji) ma w sobie to coś co powoduje, że co jakiś czas ląduje na stole ;) Fajne jest to, że w Dominiona gra się szybko i najczęściej po kilka partii.
To kolejna gra o której się nie opowiada tylko siada i w nią gra. Absolutny fenomen, który zrobił wrażenie na każdym, z kim do tej pory miałam okazję w to grać.
Plusy:
+ wygląd
+ duża plansza
+ mechanika
+ prostota
+ klimat
+ REGRYWALNOŚĆ - mamy w domu kilkadziesiąt gier, ale tzw. "pociągi" to gra, której nigdy nie powiemy "nie"
Minuy
- przy większej ilości graczy robi się chaos (co niektórym odpowiada, a w szczególności tym, którzy czerpią satysfakcję z krzyżowania szyków innym graczom ;) )
Jak dla mnie ideał :)
Woreczki jak woreczki - woreczki takie przydatne, woreczki takie łał łał