Dobry, solidny produkt
Gra bardzo dobrze zrobiona pod względem fabularnym. Bardzo dużym minusem jest system tur, jest niemal niemożliwe przejście pierwszego scenariusza w wyznaczonym czasie, chyba że ma się bardzo dużo szczęścia. Jeśli potraktujemy ilość tur z przymrużeniem oka, to o wiele mniej stresująca będzie rozgrywka. Dodatkowym minusem jest bardzo źle zbalansowana walka dystansowa do walki wręcz. Prowadzi to do tego, że granie łucznikiem i magiem na samym początku kampanii jest frustrujące. Są dwa błędy w scenariuszach, które uniemożliwiają rozstawienie wyznaczonych kafli zgodnie z zasadami.
Pomijając to wszystko, gra się bardzo przyjemnie i od razu chce się sięgnąć po nowy scenariusz lub rozpocząć kampanię od nowa.
Grałem wczoraj. Gra rewelacyjna!!!! Świetna zabawa. Fajne postacie. Figurki też bardzo ładnie wykonane. :) No i klimat i fabuła. ;)
Oceniam produkt na: 4 - dobry, solidny produkt
Niezwykle klimatyczna gra, graficznie też bez zarzutu - jedyne minusy to niepomalowane figurki (większość nabywców tego typu gier nie bawi się w malowanie bo to raz, że wymaga umiejętności i wiedzy, a dwa skompletowanie farb i innych przyborów kosztuje niemało).
Osobiście wolałabym zapłacić więcej za grę z fabrycznie pomalowanymi postaciami.
I mam nadzieję, że wyjdzie polskojęzyczny dodatek!
Gra jest bardzo ładnie wykonana. Nadaje się idealnie dla całej rodziny, jako wieczorna bajka na dobranoc w której dzieci biorą czynny udział. Rozgrywka nie jest za długa co jest istotne gdy dzieci łatwo się nudzą. Zawartosc gry i figurki łatwo rekompensują nam cenę, jakość elementów była tego warta.
Plusy:
Bajkowe ilustracje na kartach, planszach
Ładne figurki, o nowych i niespotykanych wzorach
Wszyscy gracze współpracują co pomaga grać z dziećmi
Spójna i ciekawa historia rozpisania na przygody
Minusy:
Figurek jest mało jak na dungeon crawlera
Karty i plansze wykonane z łatwo rysujacego się materiału
Dziwne zasady dla osób które grały w standardowe dungeon crawlera
Do gry musiałem się trochę przyzwyczaić, nie ma szans by zastąpiła descenta, questa i inne. Jest jednak dobra dla wprowadzenia do gier dzieci, będą czuły się bezpiecznie w grupie myszek pokonując przeciwności. Gdyby nie dzieci żałowałbym zakupu, a tak to dzieci dobrze się bawią a ją mam ładne figurki do pomalowania
Kooperacyjne gry przygodowe bywają mroczne. W „Magii i myszach” klimat jest bardziej baśniowy, dzięki czemu gra jest o wiele przyjaźniejsza dla młodszego odbiorcy.
Ogrywałem już "Myszy" ze znajomymi i muszę przyznać, że nieczęsto zdarza mi się zakupić egzemplarz planszówki dla siebie, gdy dostępna jest u kogoś innego. To chyba wystarczająca rekomendacja? Polecam gorąco!
Gra jest typowo stworzona dla rodziny z dziećmi. Mówiąc krótko rozgrywamy historię rycerzy, którzy zostali zamienieni w myszy. Książka zamieniona w grę planszową :) Jednak tytułowa "Magia" pojawia się nie tylko na kartach ekwipunku czy w umiejętnościach postaci, ale również na stole, jeżeli gramy w odpowiednim towarzystwie. Gra jest bardzo ładnie wykonana - ogrom kart, szczegółowe figurki myszy, ich przeciwników oraz pomieszczeń. Historia sama w sobie jest ciekawa i wciągająca, lecz tutaj dochodzi bardzo ważny aspekt gry, a dokładniej to z kim w nią gramy. Jeżeli w naszym towarzystwie są osoby z bogatą wyobraźnią, które potrafią wczuć się w rolę Maginosa - wielkiego nadwornego maga, czy Lili - łuczniczki z mysiego królestwa, to gra będzie wspaniała i niezapomniana! takie drobnostki jak np.: duża losowość gry, czy ogromna ilość rzucania kośćmi nie będzie problemem. Najlepiej jednak gra sprawdzi się na stole w gronie dzieciaków, których wyobraźnia nie zna granic, a czysty fakt, że w grze nikt nie musi grać jako "ten zły" sprawi, że rodzina tylko bardziej się do siebie zbliży :) Osobiście bardzo grę polecam, gdyż bardzo, ale to bardzo spodobała mi się jej klimat i niesamowita opowieść :)
Dobry, solidny produkt
"Magia i Myszy" to kooperacyjna gra przygodowa dla 1 - 4 graczy, przypominająca skrzyżowanie "Descent"a (temat, część mechaniki), "Galaxy Defenders" (część mechaniki) i gry rodzinnej (cała reszta). Gracze prowadzą bohaterskie myszy przez kampanię składającą się z 11 misji, której celem jest uratowanie króla i całego królestwa przed siłami złej Vanestry, wędrując z nimi przez zamkowe pomieszczenia i tocząc boje z karaluchami, szczurami, stonogą, pająkiem i zamkowym kotem Puszkiem.
Gra jest pięknie wydana (grafiki, karty, żetony, kafle mapy), prosta mechanicznie, klimatyczna i całkiem wciągająca. Pomimo dziecinnej otoczki, grafiki na kartach są całkiem dorosłe, a historia, pomimo jej przebrania w bajkę dla dzieci, fabularnie jest mocniejsza i od "Descent"a, i od "Galaxy Defenders". Misje są sensownie poukładane, przypominają klasyczne starcia dobra ze złem, i są satysfakcjonujące. Mamy do wyboru 6 myszy, a w każdej misji użyjemy co najmniej czterech z nich, często posiadając pełną kontrole nad tym kto weźmie udział w misji a kto nie. Kart szperania (przedmiotów) jest naprawdę dużo, a większość jest użyteczna w ten czy inny sposób. Nasze myszy w toku rozwoju zdobywają nowe umiejętności (a jest po kilka użytecznych dla każdej z myszy do wyboru), które otwierają przed nimi nowe możliwości. Można grać w pojedynczy scenariusz, albo w całą kampanię, którą zdecydowanie polecam, bo dzięki temu rozwój naszych myszy jest stały, zaczynają z lepszymi przedmiotami, zdobywają i zachowują pomiędzy misjami trofea fabularne i ogólnie doświadczenie kampanii jest o wiele bogatsze. Jedna misja trwa od 2 do 3 godzin.
Pierwszą wadą jest duża powtarzalność przeciwników. W pudełku dostajemy figurkę stonogi, pająka, 6 szczurów, 8 karaluchów i... to wszystko. Każdy przeciwnik posiada dwa prawie nie różniące się od siebie warianty, do tego mamy żeton Puszka; poszczególne starcia na poszczególnych kaflach (które, notabene, też regularnie się powtarzają) zlewają się w jedno, tworząc wrażenie że bezustannie robimy to samo. Dokonywanie wyborów w tej grze po paru turach znika i zaczyna przypominać graf ze strzałkami tak/nie: czy na kaflu są przeciwnicy? Tak -> atakuj, nie -> szperaj. Czy wszyscy szperali? Tak -> przechodź dalej, nie -> szperaj. Sztuczna inteligencja przeciwników daje się streścić w jednym zdaniu: podejdź do myszy i atakuj wręcz/nie podchodź i strzelaj, w zależności od przeciwnika. W porównaniu z różnorodną, ciekawą, wielowariantową inteligencją przeciwników z "Galaxy Defenders", wygląda to bardzo blado. Gra w moim odczuciu jest zdecydowanie za prosta (dla graczy) i możliwe że w ogóle za prosta dla dorosłych. Ostatnią wadą jest cena, porównując ilość elementów w pudełku do, dajmy na to, "Descent"a, dostajemy dobre dwa razy mniej za podobną cenę.
Pomimo wad, polecam "Magię i Myszy" rodzinom z młodszymi/średnimi dziećmi, bo jest to produkt idealny dla tej grupy. Jeśli Twoim celem jest spędzenie czasu z dziećmi nad trochę bardziej intelektualną rozrywką, oderwanie ich od komputera czy nauczenie współpracy, gra sprawdzi się perfekcyjnie. Polecam ją również niedzielnym graczom, bo gra jest na tyle prosta, szybka i wciągająca, że przyjemnie spędzą przy niej popołudnie. Dla wytrawnych graczy, mimo wszystko, nie polecam: jest dla nich za prosta, wyborów jest za mało i są zbyt oczywiste a przechodzenie więcej niż jednej misji dziennie ujawnia dużą powtarzalność tej gry.
Gracze grają wspólnie przeciwko sztucznej inteligencji. Nie ma TEGO ZŁEGO wśród samych graczy ;-)
Pytanie do graczy: Czy 1 z graczy musi grać jako ZŁY przeciwko pozostałym (jak w Descent), czy wszyscy grają wspólnie p-ko grze i Artificial Intelligence?